Po meczu Bundesligi dwóch drużyn z Berlina - Herty i Unionu, doszło do skandalu. Pseudokibice sforsowali ogrodzenie i wtargnęli na murawę. Do mężczyzn ruszył bramkarz Rafał Gikiewicz, który odważnie zatrzymał pseudokibiców. Niemieckie media są pod wrażeniem.
Niemieckie media chwalą Polaka za postawę, wskazując, że w dużym stopniu pomógł uniknąć zamieszek.
Gdy chuligani wtargnęli na murawę, ruszył do nich polski bramkarz Unionu Berlin, rozłożył szeroko ramiona, krzyczał i gestykulował.
Dzięki niemu pseudokibice zaczęli się wycofywać - co doceniły niemieckie Media.
Do Gikiewicza dołączyło kilku kolegów z drużyny, jednak polak był zdecydowanie najbardziej aktywny.
- My jako piłkarze musimy powstrzymywać naszych fanów w takich sytuacjach przed robieniem głupich rzeczy - powiedział dla niemieckich mediów strzelec jedynej bramki w meczu Sebastian Polter.
Mimo że Polter dał Unionowi trzy punkty, po meczu na pierwszym planie zdecydowanie znajduje się Gikiewicz.
- Impulsywny polski bramkarz potraktował zamaskowanych chuliganów jak szkolne dzieciaci, wypraszając ich z murawy - pisze Berliner Zeitung.
Kommentar zur #Bundesliga #Derby -Schande: Mutig, mutiger, #RafalGikiewicz #HerthaBSC #1FCUnion #Fußball https://t.co/HisXCy4Mza
— Berliner Zeitung (@berlinerzeitung) 3 listopada 2019
Czytaj także: