Wczoraj zespoły grupy spadkowej rozegrały przedostatnią kolejkę Ekstraklasy. Najgorzej skończyła się ona dla Podbeskidzia, które przegrało mecz „o wszystko” z Górnikiem Łęczna 1:5 i już na pewno pożegna się po tym sezonie najwyższą klasą rozgrywkową.
Przed tym spotkaniem wiadomo było, że goszcząca w Łęcznej drużyna z Bielska-Białej musi wygrać aby zachować szansę na uchronienie się od spadku do ostatniej kolejki. Goście od początku jednak nie spisywali się najlepiej i pozwali rywalom na wiele. Już w 16 minucie Grzegorz Bonin wygrał pojedynek z obrońcą na skrzydle i dograł wprost na głowę Pitrego, który otworzył wynik spotkania. Jeszcze przed przerwą po podręcznikowo rozegranej kontrze prowadzenie Górnika podwyższył Piesio, jego strzał odbił jeszcze, myląc bramkarza, obrońca gości.
W drugiej połowie koncert drużyny z Łęcznej trwał w najlepsze. W 67 minucie Bonin minął wychodzącego golkipera i trafił do pustej bramki. Niedługo później Tomasz Nowak zmienił tor lotu piłki po strzale Piesia tak, że przelobowała ona Zubasa i wpadła do siatki. Na dziesięć minut przed końcem meczu pięknym uderzeniem z szesnastego metra trafił dla Podbeskidzia Deja, ale było już za późno by wskrzesić nadzieję przyjezdnych. W samej końcówce wynik na 5:1 ustalił jeszcze Bonin. Tym samym spadek drużyny z Bielska-Białej stał się faktem, co jest sporą niespodzianką biorąc pod uwagę, że po rundzie zasadniczej piłkarze Podbeskidzia byli o włos od gry w grupie mistrzowskiej.
Pewni utrzymania nie mogą być jednak także gracze z Łęcznej. Do tego potrzebna była im jeszcze wygrana Korony Kielce na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Pewna utrzymania drużyna z Kielc zremisowała jednak jedynie bezbramkowo z zespołem ze Śląska i przedłużyła tym samym jego nadzieje na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Przed ostatnią kolejką Górnik z Zabrza ma zatem 22 punkty i okupuje przedostatnią pozycję w tabeli, która oznacza na koniec spadek do I ligi, zaś Górnik z Łęcznej ma o dwa „oczka” więcej. W ostatnich meczach Zabrzanie zagrają na wyjeździe z Termalicą, a Łęcznianie pojadą do Wrocławia.
Beniaminek z Niecieczy jest największym wygranym tej kolejki, bowiem dzięki wyjazdowej wygranej z Jagielonią 1:0 zapewnił sobie utrzymanie. Zwycięstwo gościom dało samobójcze trafienie Tarasovsa z 80 minuty. Spotkaniem, które miało najniższą stawkę z wszystkich wczorajszych, był mecz Wisły ze Śląskiem. Ten pojedynek zakończył się remisem 1:1 po bramkach Ondraska dla Krakowian i Grajciara dla Wrocławian.
Tymczasem awans do Ekstraklasy zapewniła sobie Arka Gdynia. Zespół z Trójmiasta zremisował u siebie 1:1 z Bytovią Bytów i na pięć kolejek przed końcem rozgrywek I ligi może być pewien gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie.