Związek zawodowy piłkarzy angielskiej Premier League nie zgadza się na proponowane przez kluby obniżenie wynagrodzenia o 30 procent. Argumentuje, że negatywnie odbije się to na... służbie zdrowia, która utrzymywana jest z podatków - informują angielskie media.
"Podatek od pensji piłkarzy stanowi znaczący wkład w finansowanie usług publicznych, które obecnie są wyjątkowo ważne. Obniżenie pensji o 30 procent miałoby negatywny wpływ na służbę zdrowia i inne usługi finansowane przez rząd" - napisano w komunikacie cytowanym w Daily Mail.
Rozgrywki ligowe w Anglii są zawieszone od 13 marca i nie wiadomo, kiedy uda się je wznowić. W sobotę przedstawiciele związku spotkali się z władzami ligi. Nie miało ono charakteru negocjacji, a jedynie dyskusji.
Brytyjski minister zdrowia Matt Hancock wezwał w czwartek piłkarzy klubów angielskiej ekstraklasy, aby włączyli się do walki z koronawirusem, godząc się na obniżenie swoich zarobków.
"Jaki efekt na finansowanie służby zdrowia miałoby zmniejszenie wpływów do budżetu? Czy minister wziął to pod uwagę, kiedy wzywał do obcięcia wynagrodzeń piłkarzy?" – odparł w sobotę związek, który obliczył, że roczna obniżka pensji piłkarzy o 30 procent przekłada się na mniejsze wpływy do budżetu o ponad 200 mln funtów.
W Zjednoczonym Królestwie rząd oferuje wypłatę 80 procent płacy pracownika, do 2500 funtów miesięcznie, dopóki nie będzie w stanie podjąć pracy w pełnym wymiarze godzin. Program zatrzymania pracy koronawirusa potrwa co najmniej trzy miesiące od 1 marca.
Najnowsze
Wpływ Latynosów na wyniki w wahających się stanach będzie wyraźny
Policja Kapitolu zatrzymała mężczyznę, który chciał wtargnąć z pochodnią i rakietnicą do Kapitolu
Spółki skarbu państwa politycznym łupem koalicji Tuska
Bagiński: po to Tusk objął władzę, aby wyczyścić wszystko ze śladów swojego resetu z Rosją