Włoch Giulio Ciccone z ekipy Bardiani CSF wygrał dziesiąty etap Giro d\'Italia z Campi Bisenzio do Sestoli. Rafał Majka zajął jedenaste miejsce, ale w klasyfikacji generalnej zdołał awansować na siódmą pozycję, prowadzi Bob Jundels (Etixx-Quick Step).
Na 155 kilometrów przed metą trzech kolarzy pokusiło się o ucieczkę, wśród nich był Polak Przemysław Niemiec (Lampre Merida). Po jakimś czasie do prowadzącej trójki dołączyło jeszcze dziesięciu zawodników i tak uformowana grupa prowadziła do przedostatniego podjazdu. Na nim to część zawodników w tym Polak nie wytrzymali tempa. W czołówce utrzymał się natomiast 21-letni Ciccone, który następnie zaatakował przed ostatnim podjazdem i samotnie finiszował aż do mety. Na drugiej pozycji dojechał Rosjanin Ivan Rovny z Tinkoff, a trzeci był Darwin Atapuma z BMC racing.
Rafał Majka (Tinkoff) jechał tego dnia bardzo mądrze trzymając się czołówki peletonu, który w końcu dogonił większość uciekających kolarzy. Tempa głównej stawki nie wytrzymali, między innymi, siódmy przed tym etapem Tom Dumoulin (Team Giant-Alpecin), a także prowadzący Gianluca Brambilla (Etixx-Quick Step). Z powodu dolegliwości zdrowotnych już na 66 kilometrze z wyścigu wycofał się natomiast zajmujący ósmą pozycję Mikel Landa. To pozwoliło Majce, który przed dzisiejszym odcinkiem był dziewiąty na awans na siódme miejsce tuż za plecami dotychczasowego lidera Brambilli. Polak ma obecnie 1:44 straty do Luksemburczyka Boba Jungelsa, który po 10 etapie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.