Lech Poznań przegrał u siebie z Legią Warszawa 0:2 w meczu 28 kolejki Ekstraklasy. Obie bramki zdobył lider strzelców ligi Nemanja Nikolić.
Było to spotkanie mistrza z wicemistrzem Polski, jednak zwłaszcza w drugiej połowie gra nie porywała. Pierwszą dobrą okazję mieli Lechici, kiedy po zamieszaniu w polu karnym z około 11 metra strzelał Gajos, ale Malarz zdołał obronić to uderzenie. W 17 minucie przy rzucie rożnym Jędrzejczyk nieprzepisowo powstrzymywał Tomasa Kadara sędzia jednak nie podyktował jedenastki. Później uwyraźniła się przewaga stołecznej drużyny.
W 32 minucie Nikolić po akcji z Jodłowcem nie zdołał pokonać Buricia strzałem z 12 metra. Ledwie kilkadziesiąt sekund później w dogodnej sytuacji Prijović uderzył w poprzeczkę, a dobitkę węgierskiego napastnika z najwyższym trudem zatrzymał bramkarz Lecha. W końcu w 42 minucie długie zagranie po nodze obrońcy trafiło do Nikolicia, a ten precyzyjnym strzałem tym razem już pokonał Buricia i było 1:0. Tuż przed końcem pierwszej połowy Tetteh spóźnił się z ostrym wejściem w polu karnym i trafił w nogi Ondreja Dudę, za co sędzia podyktował jedenastkę. Do karnego podszedł strzelec pierwszej bramki i zamienił go na gola, choć bramkarz gospodarzy był bliski skutecznej interwencji.
W drugiej części spotkania nie działo się wiele ciekawego. Lech nie był w stanie zagrozić przyjezdnym, a Legia mając dwie bramki przewagi również nie forsowała tempa. Dzięki tej wygranej warszawska drużyna umocniła się na prowadzeniu w tabeli, zwiększając przewagę nad Piastem, który tylko zremisował z Koroną, do 3 punktów. Poznaniacy przynajmniej do meczu Zagłębia Lubin pozostali na 5 pozycji.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …