Robert Lewandowski zdobył bramkę i zanotował asystę w meczu trzeciej kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym Bayern Monachium rozgromił AS Roma 7:1. Brazylijczyk Luiz Adriano strzelił pięć goli dla Szachtara Donieck. We wczorajszych spotkaniach padło aż 40 bramek.
Mistrzowie Niemiec nie dali żadnych szans wicemistrzowi Włoch. W Rzymie prowadzili 5:0 już po 36 minutach. Pierwszy do siatki trafił Holender Arjen Robben w ósmej minucie, a po kwadransie na 2:0 podwyższył Mario Goetze.
Lewandowski był zdobywcą trzeciej bramki. Napastnik biało-czerwonych wykorzystał dośrodkowanie Hiszpana Juana Bernata i pokonał bramkarza Morgana De Sanctisa głową. Chwilę później Polak podał prostopadle do Robbena, który wpisał się na listę strzelców po raz drugi tego wieczoru.
Kilka minut przed przerwą piątą bramkę dla gości zdobył z rzutu karnego Thomas Mueller. Po zmianie stron straty na 1:5 zmniejszył Gervinho z Wybrzeża Kości Słoniowej. Był to pierwszy gol stracony przez Bawarczyków od 30 sierpnia, wliczając wszystkie rozgrywki.
Bramkarza gospodarzy pokonał w 78. minucie także Francuz Franck Ribery, który kilka minut wcześniej zastąpił Lewandowskiego, a wynik na 7:1 ustalił po chwili Szwajcar Xherdan Shaqiri.
Bawarczycy wyrównali tym samym rekord AS Monaco oraz swój własny pod względem liczby goli w jednej połowie meczu Ligi Mistrzów - przed dwoma laty takim samym wynikiem zakończyło się pierwsze 45 minut ich starcia z Lille, a zespół z Francji wygrywał 5:2 z Deportivo La Coruna.
W drugim meczu grupy E, rozegranym o godzinie 18.00 w Chimkach, CSKA Moskwa zremisowała 2:2 z Manchesterem City. Mistrzowie Anglii prowadzili do 65. minuty 2:0 po golach Argentyńczyka Sergio Aguero oraz Jamesa Milnera, ale później stracili dwie bramki. Żadna z ekip nie może być z tego rezultatu zadowolona.
W tabeli prowadzi Bayern z kompletem punktów, przed Romą, która zgromadziła cztery. Manchester City, który nie wygrał ani jednego z pięciu ostatnich meczów w europejskich pucharach, ma po trzech kolejkach tylko dwa "oczka", a ostatnia jest drużyna CSKA z jednym.
Osiągnięcie Bawarczyków zbladło w obliczu tego, co na stadionie BATE w Borysowie zrobił Szachtar Donieck w spotkaniu grupy H. Goście do przerwy pokonali bramkarza rywali aż sześciokrotnie, a cztery razy z bramek cieszył się Brazylijczyk Luiz Adriano. Został on pierwszym w historii strzelcem tylu goli w jednej połowie meczu LM, a w dodatku jest autorem najszybszego hat-tricka w historii rozgrywek - trafił trzykrotnie między 28. a 40. minutą.
W drugiej połowie Brazylijczyk powiększył swój dorobek o kolejne trafienie. Tym samym wyrównał rekord liczby goli w jednym spotkaniu LM należący do Argentyńczyka Lionela Messiego, który strzelił pięć bramek Bayerowi Leverkusen w 2012 roku. Mecz w Borysowie zakończył się wynikiem 7:0. Luiz Adriano został najskuteczniejszym strzelcem w historii Szachtara - ma już 116 trafień.
W drugim meczu tej grupy Porto pokonało Athletic Bilbao 2:1 i utrzymało pozycję lidera z siedmioma punktami. Na drugie miejsce awansował Szachtar, który ma ich pięć.
W grupie F Barcelona wygrała 3:1 z Ajaksem Amsterdam z Arkadiuszem Milikiem w składzie (grał od początku drugiej połowy). Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Messi, który powiększył swój dorobek w klasyfikacji wszech czasów do 69 i zrównał się na drugim miejscu z Portugalczykiem Cristiano Ronaldo. O dwa gole więcej ma były snajper Realu Madryt Hiszpan Raul Gonazalez.
Zespół Paris Saint Germain, który w poprzedniej kolejce wygrał z "Dumą Katalonii", utrzymał prowadzenie w grupie po wyjazdowym zwycięstwie 1:0 nad APOEL Nikozja. Mistrz Francji ma siedem punktów, o jeden więcej od Barcelony.
Bez problemu swój mecz w grupie G wygrała także londyńska Chelsea. Przed własną publicznością podopieczni Portugalczyka Jose Mourinho rozgromili 6:0 NK Maribor. Jeszcze więcej bramek padło w Gelsenkirchen, gdzie Schalke 04 pokonało 4:3 grający w dziesiątkę od 33. minuty Sporting Lizbona.
Był to pierwszy mecz w Champions League zespołu z Zagłębia Ruhry pod wodzą Włocha Roberto Di Matteo. Decydująca o zwycięstwie gospodarzy bramka padła w drugiej doliczonej minucie, kiedy z rzutu karnego do siatki trafił Kameruńczyk Eric Maxim Choupo-Moting.
We wtorek na europejskich boiskach kibice zobaczyli 40 bramek. Więcej w historii LM padło tylko w 1997 roku, ale wówczas jednego dnia rozgrywano 12, a nie osiem meczów.