W hicie Bundesligi, druga w tabeli Borussia Dortmund podjęła u siebie lidera - Bayernem Monachium, spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Cały mecz rozegrali w przeciwnych drużynach reprezentanci Polski Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski.
Temperaturę starcia na Signal Iduna Park podgrzała porażka Bayernu w meczu z Mainz w poprzedniej kolejce, która pozwoliła Borussii zniwelować stratę do Bawarczyków do pięciu punktów. Wiedzeni nadzieją na dalsze zmniejszenie tej różnicy piłkarze z Dortmundu przystąpili do meczu z dużym animuszem. W pierwszych dwudziestu minutach wychodzili wysokim pressingiem i przeprowadzali szybkie ataki. Po jednym z nich szanse na otworzenie wyniku miał Aubameyang, nie zdołał jednak z ostrego kąta pokonać Neuera.
W kolejnej dobrej sytuacji gospodarzy Gabończyk wystąpił w roli podającego, jego doskonałego dośrodkowania nie wykorzystał Reus, który zbyt długo czekał ze strzałem i pozwolił obrońcy odebrać sobie piłkę. W 27 minucie doskonałą okazję mieli z kolei piłkarze Pepa Guardioli. Po kontrze oko w oko z bramkarzem stanął Douglas Costa, nie dał jednak rady pokonać Burkiego. W drugiej części pierwszej połowy przewagę osiągnął Bayern nie miało to jednak konsekwencji bramkowej i do przerwy utrzymał się wynik 0:0.
W drugich 45 minutach tempo meczu znacznie spadło. Jedyną naprawdę groźną sytuację miał Bayern, kiedy po zamieszaniu w polu karnym mocno, z około jedenastego metra, wolejem uderzał Vidal, bramkarz gospodarzy zdołał jednak sparować ten strzał na poprzeczkę. Wynik do końca spotkania się nie zmienił i tym samym różnica pięciu punktów w tabeli między zespołami została zachowana.
Obaj Polacy rozegrali w swoich drużynach całe zawody. Robert Lewandowski nie miał zbyt wielu okazji by się pokazać, w całym meczu oddał tylko jeden strzał. Łukasz Piszczek był głównie skupiony na defensywie, z której bardzo solidnie się wywiązywał, nie mógł natomiast rozwinąć skrzydeł w ataku.