Walka o mistrzostwo Hiszpanii pozostaje zacięta. W 36 kolejce wszystkie trzy czołowe zespoły wygrywały swoje mecze. Na czele tabeli dalej utrzymuje się Barcelona z taką samą liczbą punktów co Atletico, a trzeci Real traci do nich jedno „oczko”.
W sobotę pierwsi swoje spotkanie zaczęli Królewscy, którzy grali na wyjeździe z Realem Sociedad. Madrytczycy musieli radzić sobie bez kontuzjowanych Cirstiano Ronaldo i Karima Benzemy, Zidane dał również odpocząć kilku innym podstawowym zawodnikom przed rewanżowym meczem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. W spotkaniu w San Sebastian Real był stroną przeważającą, ale miał problemy ze stwarzaniem sobie podbramkowych okazji. Długo utrzymywał się rezultat bezbramkowy, który bardzo oddaliłby ekipę z Madrytu od mistrzostwa. Z ratunkiem swojej drużynie przyszedł niezawodny w ostatnich spotkaniach Gareth Bale. Walijczyk bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 80 minucie strzałem głową po dośrodkowaniu Lucasa Vazqueza.
Atletico w sobotę mierzyło się z Rayo Vallecano na własnym stadionie. Diego Simeone podobnie jak Zidane dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom przed meczem Ligi Mistrzów. W podstawowej jedenastce zabrakło między innymi Torresa, Griezmanna, Koke i Saula. Ambitni piłkarze gości, którzy tydzień wcześniej napsuli sporo krwi Realowi prowadząc już z Królewskimi 2:0, również z Atletico pokazali się z dobrej strony. Mecz w pierwszej połowie miał wyrównany przebieg. W drugiej na boisku pojawił się Griezmann i to Francuz przesądził o losach meczu zdobywając gola strzałem zza pola karnego w 55 minucie. Do końca Atletico utrzymało skromne prowadzenie i mogło ze spokojem czekać na mecz Barcelony.
Duma Katalonii w przeciwieństwie do dwóch zespołów z Madrytu nie musi już przejmować się rywalizacją w Lidze Mistrzów. Stąd też w wyjazdowym starciu z Betisem Luis Enrique mógł wystawić najmocniejszą jedenastkę. W pierwszej połowie utrzymywał się rezultat bezbramkowy, ale sytuację gospodarzy mocno skomplikowała druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Westermanna w 35 minucie. Od tej pory grający w osłabieniu Betis mógł się już tylko bronić. Robił to skutecznie do 50 minuty, kiedy złe wyjście bramkarza i dobre podanie Messiego wykorzystał Rakitić. Argentyńczyk znakomitą asystą obsłużył także Suareza w 81 minucie, dzięki czemu ten mógł zdobyć swoją 35 bramkę w sezonie i umocnić się na czele klasyfikacji strzelców. Barcelona wygrała 2:0 i pozostała na czele tabeli hiszpańskiej ligi na dwie kolejki przed końcem sezonu.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Dzisiaj informacje TV Republika 09.11.2024 | Republika
Giertych chce zmiażdżyć i rozliczyć PiS. W odpowiedzi otrzymał serię celnych ripost
Krajewski: obecna władza nie respektuje Konstytucji RP i równych zasad gry | Gość Dzisiaj
Strzelał z karabinu w kierunku posesji sąsiadów. W domu miał arsenał broni