Już tylko Barcelona i Real, które wygrały w niedzielę swoje spotkania pozostały w walce o tytuł w hiszpańskiej La Liga. Atletico Madryt niespodziewanie przegrało na wyjeździe z najsłabszą drużyną rozgrywek Levante 1:2 i straciło szansę na wyprzedzenie Dumy Katalonii.
Podopieczni Diego Simeone musieli sobie radzić bez swojego szkoleniowca, który ze względu na dyscyplinarne zawieszenie już do końca sezonu będzie obserwował poczynania swoich piłkarzy z trybun. Niemniej jednak wszystko w meczu z Levante wydawało się układać zgodnie z planem piłkarzy z Madrytu, kiedy już w drugiej minucie do bramki trafił Torres. Goście swoim zwyczajem starali się raczej pilnować skromnego prowadzenia niż forsować tempo. Taka postawa się jednak nie opłaciła, bo w 30 minucie strzałem głową wyrównał Victor Casadesus. Mimo starań Atletico nie udało się już odzyskać prowadzenia, a w samej końcówce po zabójczej kontrze zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Giuseppe Rossi. Madrytczycy stracili tym samym szanse na tytuł, bowiem do Barcelony tracą już trzy punkty, a nawet w przypadku odrobienia tej straty w ostatniej kolejce przegrają z Katalończykami bilansem bramek.
Blaugrana pewnie poradziła sobie w niedzielę w derbach z Espanyolem. Strzelanie na Camp Nou rozpoczął w 8 minucie pięknym uderzeniem z rzutu wolnego Leo Messi. Jednobramkowe prowadzenie Dumy Katalonii utrzymywało się do drugiej połowy na początku, której Argentyńczyk wyprowadził na idealną pozycję Luisa Suareza, ten nie zwykł marnować takich okazji i podwyższył na 2:0. W 60 minucie strzałem głową Urugwajczyk jeszcze powiększył prowadzenie gospodarzy. Potem swoje trafienia dołożyli Rafinha i Neymar, który w końcówce ustalił wynik meczu na 5:0. W ostatniej kolejce Barcelona podejmie walczącą o utrzymanie Granadę i w przypadku zwycięstwa zapewni sobie mistrzostwo.
Na potknięcie lidera będzie jednak liczył Real, który po niełatwym spotkaniu pokonał na Santiago Bernabeu Valencię 3:2. Po pierwszej połowie Królewscy prowadzili już 2:0 po trafieniach Ronaldo i Benzemy. Na początku drugiej bramkarza gospodarzy zdołał jednak zaskoczyć Rodrigo i wydawało się, że podopieczni Zidane'a mogą mieć kłopoty. Szybko jednak problemy zażegnał Ronaldo, który po kontrataku podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 3:1. W 81 minucie pięknym uderzeniem z dystansu kontaktowego gola zdobył jeszcze Andre Gomes, ale to wszystko na co było stać przyjezdnych. Real zatem dalej traci tylko punkt do Barcelony i w ostatniej kolejce przy braku zwycięstwa Katalończyków będzie miał okazję by wydrzeć im tytuł.