Anglia bezbramkowo zremisowała ze Słowacją w trzeciej kolejce fazy grupowej Euro 2016. Wyspiarze skończyli pierwszą fazę turnieju za plecami Walii na drugim miejscu w grupie B z pięcioma punktami na koncie i zagrają w 1/8 turnieju. Słowacy z czterema „oczkami” mają również spore szanse na awans z trzeciej pozycji.
Prowadzący w tabeli grupy B z 4 punktami po remisie z Rosją (1:1) i wygranej z Walią (2:1) wyszli na spotkanie ze Słowacją z aż sześcioma zmianami w podstawowym składzie. Roy Hodgson posadził na ławce między innymi Rooneya, Sterlinga, czy Delle Allego. Słowacy w pierwszym meczu przegrali z Walijczykami, ale potem pokonali Rosjan, mieli więc tylko punkt mniej od dzisiejszych rywali. Trener Słowaków Jan Kozak postawił na zwycięski skład z meczu z Rosją, a w nim, między innymi na legionistę Ondreja Dudę.
Początkowe minuty były bardzo wyrównane. Słowacy nie ustępowali pola faworyzowanym rywalom, gra jednak toczyła się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie chciała ryzykować odważniejszych ataków. Pierwszą znakomitą okazję mieli Anglicy. Vardy niespodziewanie dostał długie podanie z linii obrony i wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale pojedynku z Kozacikiem nie zdołał wygrać. Na prawym skrzydle bardzo dużo problemów Słowakom sprawiał duet Clyne – Henderson. To właśnie po akcji tych dwóch piłkarzy w dogodnej pozycji do strzału znalazł się Adam Lallana, ale Kozacik popisał się świetną interwencją. Z czasem zaczęła się uwidaczniać coraz większa przewaga Wyspiarzy, Słowakom jednak najczęściej udawało się powstrzymać ich ataki zanim zdołali sobie wypracować okazję do strzału. W pierwszej połowie bramki nie padły.
Początek drugiej połowy był bardzo żywy i efektowny w wykonaniu obu zespołów. Kilka minut po wznowieniu gry Smalling popełnił błąd, który o mało nie kosztował Anglików straty gola. Obrońca Manchesteru United postanowił zgrać piłkę do bramkarza klatką piersiową, zrobił to jednak na tyle niemrawo, że do futbolówki doszedł Mak, Słowacki zawodnik nie zdołał jednak oddać precyzyjnego strzału. W odpowiedzi Clyne po akcji skrzydłem strzelał z ostrego konta, Kozacik był jednak na posterunku. Po chwili Weiss próbował pokonać Harta strzałem przy krótkim słupku, ale angielski bramkarz nie dał się zaskoczyć. Niedługo później przed utratą gola uchronił swój zespół, wyręczając bramkarza Martin Skrtel, który odbił piłkę, kiedy Henderson uderzał z powietrza po dośrodkowaniu Hendersona. Im bliżej końca gry tym Słowacy rzadziej odpowiadali na ataki Anglików akcjami ofensywnymi. W ostatnich minutach Anglicy zamknęli rywali w hokejowym zamku. Podopieczni Kozaka bronili się jednak na tyle skutecznie, że udało im się utrzymać bezbramkowy remis do końca.