Angielscy giganci odpadli z Capital One Cup
Faza 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej obfitowała w zaskoczenia. Niektóre tuzy brytyjskiego futbolu musiały obejść się smakiem pucharowego zwycięstwa. Przekleństwem gigantów okazały się rzuty karne. Manchester United 0:0 (1:3 k) Middlesbrough, Stoke City 1:1 (4:5) Chelsea Londyn. Najbardziej swoją formą rozczarowali podopieczni Arsena Wengera, Sheffield Wednesday 3:0 Arsenal Londyn. Nie wszyscy jednak zawiedli. Manchester City i Liverpool zagrają w ćwierćfinałach.
Niespodzianka w Teatrze Marzeń. Czerwone Diabły przegrywają w konkursie jedenastek
Pierwsza połowa zdecydowania należała do Boro. Piłkarzy Czerwonych Diabłów wiele razy z tarapatów wyciągał Romero, choć raz nie przyjął prostego zagrania od obrońcy i mielibyśmy bramkę kuriozum roku. . Zawodnicy drugoligowca byli niesamowicie zdeterminowani, żeby udowodnić swoją wyższość. Do przerwy remisowali dzięki swojej nieskuteczności. United zagroziło tylko raz. Kiedy wszystkim się wydawało, że potężne uderzenie Lingarda da prowadzenie gospodarzom, wtedy zatrząsł się jednie słupek. W drugiej odsłonie meczu role się odwróciły. Louis Van Gall wprowadził Rooneya (46'), Younga (61'”) oraz Martiala (71'), którzy przechylili szale spotkania na swoją korzyść, ale bramka Boro była jakby zaczarowana aż do końca konkuru jedenastek. Swoich rzutów karnych nie strzelili Rooney, Carrick oraz Young, a do 1/4 finału przeszedł klub walczący o awans do Premier League.
Fatum Mourinho trwa.
W obecnym sezonie piłkarze ,,The Blues” zawodzą swoich fanów. Drużyna portugalskiego szkoleniowca niemalże w każdym meczu pokazuje, że ma o wiele większe możliwości niż wskazują na to wyniki. Największą bolączką Londyńczyków jest brak skuteczności i powielający się z meczu na mecz pech, który kroczy za ich plecami kiedy są już w polu karnym rywali. Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym...
W meczu 1/8 finału Chelsea znów była znacznie lepsza od rywala. Swoje okazje marnowali Costa i Oscar. Zagrozić bramcę Stokę wciąż próbował Hazard. Natomiast Ramires w 30 minucie po minięciu bramkarza , nie zdołał trafić do pustej bramki. W 52 minucie pięknym wolejem z szesnastu metrów popisał się Walters i było 1:0. W ostatnich sekundach meczu bramkę na remis zdobył Remy. Z rzutu rożnego dośrodkował Willian, Zuma przedłużył piłkę głową a Remy bezbłędnie ,,wpakował” ją do siatki ,,Garncarzy”. Fatum powróciło w konkursie rzutów karnych gdy przed bramkarzem ustawił piłkę Hazard. Belg nie trafił a twarz Mourinho wskazywała niemoc.
Stoke City 1:1 (5:4 k) Chelsea Londyn (Walters 52', Remy 90')
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty