Sepp Blatter i Michel Platini zawieszeni na osiem lat
Dziś rano członkowie komisji etyki związku jednogłośnie orzekli, że Blatter i Platini złamali kodeks Etyki FIFA. Dopatrzono się konfliktu interesów, naruszenia lojalności i oferowanie prezentów. Obaj szefowie FIFA oraz UEFA zostali zawieszeni na osiem lat ,,ze skutkiem natychmiastowym”.
Od połowy tego roku, FIFA pogrążona jest w wielkim kryzysie. Początek miał miejsce w Zurychu kiedy to szwajcarska policja wraz z amerykańską prokuraturą zatrzymała siedmiu działaczy związku. Postawione przed nimi zarzuty, dotyczyły możliwych nadużyć przy wyborze gospodarza piłkarskich mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku.
25 września prokuratora w Szwajcarii poinformowała, że wszczęła również postępowanie karne przeciw Blatterowi i. Również tego dnia przeszukana została siedziba FIFA w Zurychu.
Szef UEFA, Michel Platini, oskarżony jest o przyjęcie nielegalnego wynagrodzenia z rąk Seppa Blattera w wysokości ponad 2mln franków szwajcarskich. Jak wypowiedzieli się sami oskarżeni, wynagrodzenie to jest zapłatą za doradztwo w latach 1999-2002. Jednak nie znaleziono żadnego dokumentu świadczącego o prawdziwości rzekomej pracy.
Wyrok ten oznacza że, Francuz nie będzie mógł startować w wyborach na nowego szefa FIFA które przewidziano na 26 Lutego. Z ramienia UEFA kandydować będzie aktualny sekretarz generalny organizacji Gianni Infantino. Blatter i Platini nie będą mogli podjąć działalności związanej z piłką nożną przez najbliższe osiem lat. Obaj zapowiedzieli złożenie odwołania od decyzji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Prawica z wyraźną przewagą. Najnowszy sondaż pokazuje zmianę układu sił na polskiej scenie politycznej
Fundacja Myśli Demokratycznej zrywa współpracę z Rudzińskim po ujawnieniu przez WP afery hejterskiej
Najnowsze
PILNE: Samolot LOT-u zjechał z pasa w Wilnie. 67 osób na pokładzie
Rakiety, systemy obrony powietrznej i satelity. Szwedzi rozumieją zagrożenie ze strony Rosji
Śliwka alarmuje: 400 mln zł z budżetu MSZ ma trafić na Ukrainę, a nie do polskiej dyplomacji