Samobójstwo 13-latek pod Warszawą. Psycholog o problemach psychicznych dzieci

Artykuł
(zdj. ilustracyjne)
Fot. Pixabay

Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga powiedziała portalowi TV Republika, że sekcja zwłok dziewczynek nie wykazała udziału osób trzecich. Mimo to śledztwo trwa. Portal zapytał psychologa dziecięcego o to, jak przeciwdziałać samobójstwom nastolatków. „Ważne jest, żeby rodzice słuchali swoich dzieci” - powiedziała psycholog Monika Rościszewska-Woźniak.

W poniedziałek wieczorem w podwarszawskim Dobczynie znaleziono ciała dwóch 13-letnich dziewczynek, powieszonych na gałęzi drzewa. Prokuratura sprawdza, czy ktoś namawiał dziewczynki do odebrania sobie życia. - Śledztwo prowadzone jest z artykułu 151 kk., "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.

O problemach, na jakie mogą natrafić rodzice i adekwatnej na nie reakcji, rozmawiała z Portalem TV Republika Monika Rościszewska-Woźniak psycholog dziecięcy oraz prezes Fundacji Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego.

- Ważne jest, żeby rodzice słuchali swoich dzieci. Nie chodzi przy tym o spełnianie ich zachcianek. Słuchanie ma pomóc dziecku w lepszym zrozumieniu, czego tak naprawdę chce. Jeśli nauczymy się słuchać i szanować małego człowieka, to będziemy umieli go szanować, kiedy będzie dorastał – powiedziała.

Dzieci gubią się w wirtualnej rzeczywistości

Jak podkreśliła rozmówczyni portalu obecnie „dzieci są rzucone w wirtualny świat i wkręcają się w niego. Czasem tracą kontakt z rzeczywistością”. W takiej sytuacji – jej zdaniem - „dzieci i rodziców może zbliżyć ekstra wyprawa na kajaki, w Bieszczady lub rajd rowerowy. Młodzież potrzebuje wyprawy i wyzwania” - podkreśliła psycholog.

- Wymaga to aktywności od rodziców. Muszą oni pokazać dzieciom, że można fajnie spędzać wspólnie czas, ale nie na „wyprawie” do cioci. Lepiej przeżyć razem jakąś przygodę, np. nocować w lesie na biwaku. Taka przygoda udowodni dziecku, że rodzic chce spędzać z nim czas – dodała.

- Dzięki temu dzieci widzą, że dorośli też są ludźmi i są z nimi na równych prawach. Potem będą pamiętały, że z rodzicami może być fajnie – zaznaczyła Rościszewska-Woźniak.

Dzieci muszą się buntować

Jak podkreśliła psycholog, należy być wrażliwym na sygnały płynące ze strony dziecka. Mogą one zwiastować sytuacje, w których dziecku trzeba pomóc. Takim sygnałem może być utrata kontaktu, „kiedy dziecko nie chce z nami rozmawiać i spędzać z nami czasu, nie kręci się koło nas, tylko zamyka się w swoim pokoju. Jeśli mamy poczucie, że nie wiemy co się z nim dzieje, to jest to sygnał. Warto wtedy zastanowić się, na jakie tematy rozmawiamy i jakie kierujemy do niego komunikaty” - zaznaczyła.

Jak zauważyła psycholog, rodzice muszą pamiętać, „żeby zawsze stać po stronie swojego dziecka”, szczególnie w sytuacji tzw. buntu młodzieńczego. „Dzieci muszą wiedzieć, że chociaż się buntują, to rodzice i tak ich nie odrzucą. Należy ustalić jedną lub dwie ostre granice dotyczące bezpieczeństwa dziecka, poza które dziecku nie wolno wychodzić i to wystarczy” - podkreśliła psycholog i dodała, że „dzieci muszą się buntować, bo inaczej nie znajdą siebie i nie odnajdą się w świecie. Dzieci szukają swojego miejsca, czasami po bezdrożach, ale muszą przy tym być bezpieczne” - dodała.

Źródło: Portal TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy