Rodzina Joanny Kołaczkowskiej przerwała milczenie. "Wierzyliśmy do końca w cud"

Śmierć Joanny Kołaczkowskiej wstrząsnęła fanami. Po fali plotek rodzina ujawnia prawdę o chorobie artystki. Padły poruszające słowa.
Joanna Kołaczkowska, uwielbiana artystka kabaretowa i aktorka, zmarła po ciężkiej chorobie nowotworowej. Informacje o jej problemach zdrowotnych pojawiły się już w kwietniu, jednak szczegóły były utrzymywane w tajemnicy. Po jej odejściu rodzina zdecydowała się przerwać milczenie i rozwiać wszystkie domysły.
W rozmowie z „Faktem” ciocia zmarłej artystki potwierdziła, że Joanna chorowała na glejaka – wyjątkowo złośliwy nowotwór mózgu.
„Wiedzieliśmy, że rokowania były złe, ale do końca wierzyliśmy w cud” – wyznała poruszona krewna. – „Rano obudził nas telefon z wieścią, że Joanna nie żyje” – dodała.
Choć rodzina była świadoma dramatycznej diagnozy, do ostatnich chwil trwała nadzieja na poprawę stanu zdrowia artystki. Informacje te kończą falę spekulacji, które pojawiały się w mediach po jej śmierci.
Ostatnie pożegnanie Joanny Kołaczkowskiej odbędzie się w poniedziałek, 28 lipca. O godz. 11:00 zaplanowano mszę świętą w kościele pw. św. Karola Boromeusza przy ul. Powązkowskiej 14 w Warszawie. Następnie, o godz. 12:30 rozpocznie się świecka uroczystość pogrzebowa w sali ceremonialnej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Fani i bliscy już zapowiadają, że przybędą tłumnie, by oddać hołd jednej z najbarwniejszych postaci polskiej sceny kabaretowej.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X