Michał Wiśniewski ma pretensje do byłych żon! „Za szybko ze mnie rezygnowały… ale je rozumiem”

Michał Wiśniewski w programie Macieja Orłosia opowiedział o swoim burzliwym życiu miłosnym i 22 latach uzależnienia od alkoholu. W materiale pojawiły się również jego byłe żony oraz aktualna, które mówiły o relacjach z liderem Ich Troje.
Michał Wiśniewski w programie „Daję słowo. Maciej Orłoś” poruszył wiele osobistych tematów. Obok wspomnień z dzieciństwa i trudnych relacji rodzinnych, pojawił się także wątek jego licznych małżeństw.
Muzyk był żonaty pięciokrotnie – z Magdą Femme, Martą „Mandaryną” Wiśniewską, Anią Świątczak, Dominiką Tajner oraz obecną żoną Polą Wiśniewską. Ma w sumie szóstkę dzieci – Xaviera i Fabienne z Mandaryną, Etienette i Vivienne z Anią i Falco oraz Noela z Polą.
W materiale wyemitowanym w programie swoje refleksje podzieliły również jego partnerki. Pola przyznała:
„Jestem pewna, że będę tą ostatnią żoną”.
Dominika Tajner zaznaczyła:
„Nie jest najłatwiejsze być aktualną żoną, jak jest, wiadomo, poprzednia żona i poprzednia”.
Z kolei Mandaryna wspomniała o trudnej walce Michała z alkoholem:
„Alkohol jest czymś, co zabija mnóstwo rzeczy. Fajnie, że jest tego świadomy i teraz już tego nie robi. I żyje w trzeźwości od naprawdę wielu, wielu lat”.
Sama Pola dodała, że mimo wyzwań nie żałuje decyzji o małżeństwie z Wiśniewskim:
„Wiedziałam, kogo sobie biorę za męża. I nie po to był ten ślub, żeby z niego z taką łatwością wyjść przy byle jakiej okazji. Nie to ślubowałam. Więc nie, nie żałowałam. Mamy może trochę pokręconą, ale wspaniałą rodzinę”.
Po materiale głos zabrał sam Wiśniewski:
„Ja miałem piękne żony. Czasami mam do tych moich szacownych małżonek pretensje, że tak szybko ze mnie zrezygnowały. Ale absolutnie je rozumiem. Bo ja przez cały okres tych małżeństw piłem day by day” – wyznał.
Na pytanie Orłosia, jak długo trwało uzależnienie, odpowiedział: –
„22 lata. Every day. Mi się wydawało, że w ogóle na trzeźwo nie potrafię zagrać koncertu. Nie próbowaliśmy. Dopiero kiedy w 2018 roku przestałem pić, pierwszy raz na scenie wydawał mi się czymś absolutnie nierealnym. Ale okazało się, że można. Nawet trzeba”.
Dziś lider Ich Troje podkreśla, że życie w trzeźwości jest dla niego nie tylko wyzwaniem, ale też największym wsparciem dla rodziny.
„Wszyscy mnie od lat namawiają, żebym wziął kierowcę na koncerty, żebym nie jeździł sam. A ja jeżdżę sam, bo korzystam z tego, że nie piję” – dodał.




Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X