„Popełniłam błąd: wyszłam za mąż”. Krystyna Tkacz o małżeństwie ze znanym aktorem

Krystyna Tkacz, znana dziś szerokiej publiczności m.in. z serialu „Barwy szczęścia”, ma za sobą bolesne doświadczenia miłosne. W szczerej rozmowie z magazynem Twój Styl opowiedziała o związku, który zaczął się jak scenariusz romantycznego filmu, a skończył się rozczarowaniem i zdradą.
Była młoda, miała zaledwie 25 lat, gdy zakochała się po uszy w Grzegorzu Warchole – aktorze i koledze ze szkoły teatralnej. Związek rozwijał się błyskawicznie, a gdy Krystyna dostała angaż w teatrze w Poznaniu, Warchoł ruszył za nią bez wahania. Przez pewien czas byli nierozłączni. Wszystko zmieniło się jednak po ślubie.
„Popełniłam jeden z najpoważniejszych życiowych błędów: wyszłam za mąż” – wyznała aktorka.
Związek z Warchołem, znanym z ról w teatrach warszawskich i występów w filmach lat 70. i 80., szybko stracił swój romantyczny blask. Jak ujawniła Tkacz, mąż próbował ją kontrolować i wpływać na wybory zawodowe. Gdy nie chciała podporządkować się jego oczekiwaniom – odszedł. Później wyszło na jaw, że już w trakcie małżeństwa był jej niewierny.
W pewnym momencie, szukając odpowiedzi na życiowe pytania, odwiedziła astrologa. Usłyszała wówczas słowa, które zmieniły jej życie:
„Powiedział: 'Pani jest pisany sukces zawodowy! Mąż się nie zmieni. Zdradza i będzie zdradzał. Będą się wokół pani kręcić mężczyźni, jednak miłości po grób nie widzę. Za to życie artystyczne... bujne, bardzo bujne’.”
To była iskra, która pozwoliła jej zakończyć relację i odbudować siebie. Skupiła się na pracy i zwróciła do specjalisty, by zrozumieć mechanizmy własnych emocji. Wtedy po raz pierwszy usłyszała, że była kobietą „która kocha za bardzo”.
„A takie kobiety najczęściej stają się podnóżkiem dla mężczyzny, który prędzej czy później okazuje znudzenie i brak zainteresowania” – mówiła z gorzką szczerością.
Dziś Krystyna Tkacz, 78-letnia aktorka z ogromnym dorobkiem, jest pogodzona z samotnością i nie szuka już miłości.
„Wielu mężczyzn boi się kobiet samodzielnych, z poczuciem wolności, które nie dają się ustawić do kąta. Bez mężczyzny jest mi lepiej niż z mężczyzną” – podsumowuje z charakterystycznym dla siebie spokojem.
Choć serce bywało złamane, scena nigdy jej nie zawiodła.

Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X