Rosja rozprawia się z protestującymi przeciw wojnie. Co na to rzecznik Kremla?

Artykuł
Policja w 48 miastach Rosji zatrzymała w czwartek ponad tysiąc osób
Fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Rosjanie sprzeciwiający się inwazji na Ukrainę "nie mają prawa organizować akcji protestacyjnych w celu wyrażenia swojego punktu widzenia" bez uprzedniego uzyskania pozwolenia - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podczas telekonferencji z zagranicznymi dziennikarzami.

Zgodnie z rosyjskim prawem duże demonstracje wymagają złożenia wniosku o zezwolenie nie później niż 10 dni przed wydarzeniem (nie wcześniej niż 15 dni przed). Na tych, którzy protestują bez pozwolenia, mogą zostać nałożone wysokie grzywny, a w niektórych przypadkach nawet kary więzienia.

Pojedyncze osoby mogą wychodzić na tzw. jednoosobowe pikiety, ale zdarza się, że również są zatrzymywani.

Policja w 48 miastach Rosji zatrzymała w czwartek ponad tysiąc osób na akcjach protestu przeciwko wojnie z Ukrainą.

"Możliwe są jednoosobowe pikiety, ale takie, powiedziałbym, niemasowe. Wydarzenia z udziałem określonej liczby osób nie są po prostu zezwolone przez prawo. I dlatego podjęto wobec tych osób pewne środki" – zaznaczył Pieskow.

Rzecznik przyznał, że są Rosjanie, którzy sprzeciwiają się temu, co Kreml określa jako "specjalną operację" i że rząd musi "lepiej wyjaśnić (swoje motywy - PAP) tym obywatelom".

Zasugerował też, że więcej Rosjan opowiada się za inwazją niż przeciwko niej.

"Prezydent wysłuchuje opinii wszystkich i rozumie proporcje tych, którzy mają inny punkt widzenia i tych, którzy popierają niezbędne operacje tego typu" – powiedział Pieskow.

Ponad połowa z zatrzymanych protestowała w Moskwie, gdzie policja przez głośniki wzywała ich do rozejścia się. W Petersburgu zatrzymano około 240 osób. Po kilkadziesiąt osób zatrzymano w Krasnodarze na południu Rosji, Jekaterynburgu na Uralu i w Saratowie. Protesty odbyły się też m.in. w miastach Syberii, a także w Kaliningradzie i Murmańsku.

Prokuratura i MSW zagroziły odpowiedzialnością, w tym karną, uczestnikom akcji antywojennych, nazywając je "odbywającymi się bez zezwolenia"

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy