Praca za seks w WORD. Co na to poseł PO? Uśmiech od ucha do ucha! [wideo]
Nie milkną echa sprawy ujawnionej w Lubuskiem - chodzi o gorzowski WORD. Kobieta miała otrzymać propozycję pracy w zamian za seks. Zanim jednak dostałaby tę pracę - musiała zapisać się do partii - Platformy Obywatelskiej. Zapytany w Telewizji Republika o tą sytuację, polityk PO, nie szczędził sobie uśmiechów...
Redaktor Katarzyna Gójska zapytała posła Koalicji Obywatelskiej Artura Łąckiego, jak patrzy na sprawę nagłaśnianą przez ostatnie tygodnie przez "Gazetę Lubuską". „Czy tu doszło do zamiatania – mówiąc kolokwialnie – sprawy pod dywan. Mamy jakieś straszne praktyki, na pewno pan się z tym zgodzi. Nikt w ten sposób nie powinien być traktowany. Jak pan na to patrzy?” – dopytywała
- Pani redaktor, szanowni państwo, w rządzie polskim wielka kłótnia między Ziobro, Sasinem, a Morawieckim, każdy każdego chce wyciąć. Ludzie to widzą, społeczeństwo to widzi. Węgla nie ma, wszyscy się boją co będzie, jeśli na jesieni i zimą, czy ludzie będą mieli czym ogrzać swoje domy… - mówił zupełnie nie na temat Łącki.
Na to zareagowała prowadząca - „a my o jakiejś babie z Gorzowa Wielkopolskiego rozmawiamy, tak? Do tego zmierza pan panie pośle? Otóż nie, skrzywdzony człowiek też jest ważny”.
- … przedwczoraj wychodzą sondaże, z którymi nie mamy nic wspólnego, które pierwszy raz od kilku lat pokazują, że Platforma Obywatelska i zjednoczona opozycja wygrywa z PiS-em, to co mamy? To mamy teraz zastępczą sprawę, czyli molestowanie w Lubuskiem - kontynuował dalej niewzruszony.
"To przestępstwo, ale..."
To jest śmieszny dla pana temat? Bo widzę, że pan się dobrze bawi – przerwała wywody redaktor Gójska. Poseł PO wydawał się być jednak w świetnym nastroju - z jego twarzy nie schodził uśmiech.
Po chwili niepoważnego "śmieszkowania", z ust Łąckiego padło stwierdzenie, że każdy przypadek molestowania to "przestępstwo i straszna sprawa".
- Proponuję, żeby ta pani poszła do prokuratury, od tego jest prokuratura. Jeśli te wszystkie sprawy, o których ona mówi. się potwierdzą, to mam nadzieję, że ci, którzy do tego dopuścili, odpowiedzą za to. Ale to jest ta droga, nie telewizja, nie TVP Info, nie Telewizja Republika, tylko prokuratura – stwierdził poseł PO.
Redaktor Gójska dopytywała rozmówcy, dlaczego poseł PO Krystyna Sibińska oraz pani marszałek Elżbieta Polak "nie poszły z tym do prokuratury" odpowiedział, że „nie ma zielonego pojęcia”.
- Ja rozmawiałem z poseł Sibińską na ten temat, powiedziała dokładnie to, co ja państwu mówię. Powiedziała tej pani, czy tym paniom, że mają to zgłosić do prokuratury, bo to jest ta droga - brnął dalej polityk.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Zapraszamy!