Zwolnienia po publikacji tekstu o trotylu bezprawne. Staniszewski: Wygrałem
Dokładnie 3 lata temu Grzegorz Hajdarowicz rozwiązał ze mną umowę po publikacji tekstu o trotylu. Dziś sąd uznał, że zrobił to bezprawnie. Wygrałem – informuje były dziennikarz "Rzeczpospolitej" Mariusz Staniszewski.
Dokładnie trzy lata temu prezes Presspubliki Grzegorz Hajdarowicz pociągnął do odpowiedzialności dziennikarzy "Rzeczpospolitej" za publikację artykułu "Trotyl na wraku tupolewa", w którym napisano, że polscy prokuratorzy i biegli pracujący w Rosji znaleźli ślady materiałów wybuchowych na wraku samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rok.
Pracę stracili wówczas redaktor naczelny dziennika Tomasz Wróblewski, autor tekstu Cezary Gmyz (obecnie dziennikarz TV Republika i "Do Rzecz" - red.) oraz redaktorzy odpowiedzialni za dział krajowy Bartosz Marczuk i Mariusz Staniszewski. Umowy cywilnoprawne Wróblewskiego, Gmyza i Staniszewskiego zostały rozwiązane w trybie natychmiastowym.
Dziś, jak informuje Staniszewski, sąd uznał, że działanie Grzegorza Hajdarowicza było bezprawne. Dziennikarz informuje o tym na Twitterze:
Dokładnie 3 lata temu Hajdar rozwiązał ze mną umowę po publikacji tekstu o trotylu. Dziś sąd uznał,że GH zrobił to bezprawnie. Wygrałem
— Mariusz Staniszewski (@MarStaniszewski) listopad 5, 2015
„Trotyl na wraku tupolewa” był rzetelnym, zweryfikowanym materiałem dziennikarskim a wyrzucenie dziennikarzy złamaniem prawa - orzekł sąd
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) listopad 5, 2015
Najnowsze
Białoruś: 123 więźniów politycznych na wolności. Wśród nich: Bialacki, Gałuza i Babryka
Hity w sieci. Odlot Tuska. Żukowska u Mazurka. Skandaliczne słowa Niesiołowskiego. Zęby Chajzera
Kelus jak za dawnych lat. Sentymentalny powrót "Piosenki Patetycznej"