Portal TVP Info w sobotę ujawnił zapis rozmów między Romanem Giertychem a twórcą "Soku z Buraka", czyli Mariuszem Kozakiem-Zagozdą. O opinię w tej sprawie zapytaliśmy znanych publicystów.
Jak napisał portal, panowie spotkali się w 2017 roku w jednej z publicznych toalet w Warszawie, a ich kontakt utrzymywał się co najmniej przez kilka lat.
- Ich łącznikiem był m.in. "Wojciech" i "Sebastian". Według naszych informacji chodzi o Wojciecha Wierzejskiego, który prowadził stronę Giertycha na Facebooku oraz Sebastiana Jarguta, który w KRS widnieje jako prezes zarządu Giertych Kancelarie sp. z o.o. - czytamy.
Portal pisze również, że właśnie Roman Giertych, za pomocą "Soku z buraka" kreował polityczny przekaz skierowany przeciwko najważniejszym przedstawicielom polskiego państwa, politykom Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy.
Poproszony o komentarz w tej sprawie Marek Król w rozmowie z Portalem TV Republiki powiedział, że Roman Giertych bierze udział w politycznych procesach, co nie przystoi adwokatowi.
- Giertych pośredniczy w pewnych procesach politycznych i wygląda na to, że on dofinansowywał człowieka, który jest szefem portalu "Sok z Buraka", ale też inspirował, sugerując co ma robić.
- Wniosek jest taki, że adwokat ma służyć klientowi i nie powinien aktywnie działać, ani w biznesie, ani nie powinien być aktywny w inspirowaniu różnych działań, które mają charakter przestępczy - dodał publicysta.
Z kolei Rafał Ziemkiewicz uważa, że współpraca PO ze stroną "Sok z Buraka" nie jest niczym zadziwiającym.
- Dla ludzi znających sprawę, nie ma w tym nic nowego. To było oczywiste, że "Sok z Buraka" jest stworzony przez Platformę Obywatelską. Nawet jeśli pojawił się spontanicznie, to ona natychmiast pana Kozaka-Zagozde przytuliła i dała mu pieniądze - powiedział.
- Ciekawym wątkiem może być tylko używania Romana Giertycha jako pośrednika. Jest to osoba chętnie używana do brudnej roboty w Platformie. Nie dziwi mnie to, że to on był pośrednikiem między Sokiem z Buraka, a PO, ponieważ ta partia nie ma żadnych zahamowań w posługiwaniu się najobrzydliwszą mową nienawiści i do tego nie był potrzebny Sok z Buraka. Mamy dowody na to, czego od dawna się ludzie spodziewają.
Jacek Liziniewicz powiedział, że Roman Giertych działa z ramienia Platformy Obywatelskiej.
- Skandalem jest fakt, że politycy Platformy Obywatelskiej współuczestniczyli w tworzeniu hejterskiego konta w polskim internecie. Jest to najbardziej prymitywna i odrażająca część internetu komentującego politykę. Jest to kompromitacja dla całej partii PO - powiedział.
- Przypomnę tylko, że to właśnie politycy PO wzywali do walki z mową nienawiści i nawet próbowali tworzyć ustawę. Gdyby to wprowadzili w życie, musieliby skazać sami siebie - dodał.
- Wybrano Romana Giertycha dlatego, żeby reszta polityków nie była w to bezpośrednio zamieszana - stwierdził.
„Sok z Buraka” to jedna z najbardziej popularnych stron z treściami politycznymi w mediach społecznościowych. Przez wiele lat ofiary hejtu i fałszywych informacji, jakie się na niej ukazywały nie były w stanie dojść swoich praw, ponieważ jej twórca i administrator był anonimowy.