- Ustalenia z Mińska należy potraktować z dużym dystansem. Rosja nie chce rozejmu , a rację ma raczej Turczynow, który mówi, że wojnę na Ukrainę może zakończyć tylko armia - mówił w Telewizji Republika dr Przemysław Żurawski vel Grajewski.
W Mińsku na Białorusi trwa szczyt Ukraina-UE-Unia Celna ws. wojny na Ukrainie. W spotkaniu udział biorą prezydenci Rosji i Ukrainy. Władimir Putin powiedział na szczycie, że kryzys na Ukrainie nie może zostać rozwiązany poprzez dalszą eskalację użycia siły czy też bez przystąpienia do dialogu ze wschodnimi regionami Ukrainy. Z kolei Petro Poroszenko stwierdził, że jedynym instrumentem do zakończenia rozlewu krwi i tworzenia warunków stabilizacji na wschodniej Ukrainie jest efektywna kontrola graniczna, wstrzymanie dostaw broni dla terrorystów, swoboda dostępu dla obserwatorów OBWE i uwolnienie jeńców.
- Putin zorientował się, że operacja antyterrorystyczna prowadzona przez władze Ukrainy jest coraz bardziej skuteczna. Jego fałszywe deklaracje dotyczące pokojowego rozwiązania kryzysu to zabieg, który ma zmusić Kijów do wstrzymania działań antyterrorystycznych - wyjaśnił politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Z kolei Poroszenko stawia warunki, które Ukraina jest w stanie spełnić. A Rosja nie jest zainteresowana ich spełnieniem - dodał.
Zdaniem innego gościa Telewizji Republika, analityka ds. Ukrainy w PISM Jewgena Worobiowa, Putin nie rozważa nawet wycofania wsparcia dla terrorystów i próbuje zmusić Poroszenkę do ustępstw.
- Prezydent Rosji będzie chciał otworzyć nowy front ukraiński w pobliżu Morza Azowskiego. Będzie dążył do utworzenia Noworosji z obwodów położonych przy Morzu Azowskim i Czarnym - wyjaśnił ekspert.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Turczynow: Nie wierzę w dyplomatyczne rozwiązania. Tylko armia może zakończyć tę wojnę