– Tacy ludzie to są rycerze, którzy mają wielką swoją tajemnicę. Oni giną, ale nigdy nie umierają – mówiła o swoim ojcu rotmistrzu Witoldzie Pileckim Zofia Pilecka.
– Ja tych niezłomnych znam tylko takich, którzy rzeczywiście dali wszystko, co tylko można ojczyźnie swojej, łącznie ze swoim życiem i nawet śmiercią, gdzie w godzinie śmierci mogli powiedzieć otwarcie, że dla nich te wartości Bóg, honor, ojczyzna są wartościami ponad wszystkie inne wartości, które dotyczą przyziemnych spraw – mówiła Zofia Pilecka.
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem podkreślała, że całe życie jest ogromną optymistką i wierzy, że szczątki jej ojca w końcu zostaną odnalezione.
Jednak przyznała też, że w związku z pojawieniem się informacji o tym, że ciało rotmistrza Pileckiego mogło być spalone, zaczyna „trochę nie wierzyć w ten optymizm”.
– Mam taki ogromny dar tego, że ojciec na pewno, tak, jak to kiedyś Sakiewicz powiedział w swoim wielkim artykule, że tacy ludzie to są rycerze, którzy mają wielką swoją tajemnicę – mówiła Zofia Pilecka.
– Oni giną, ale nigdy nie umierają. Na tym właśnie wątki, który ja sobie doskonale przyswoiłam, twierdzę, że ten ojciec w najgorszych miejscach w Polsce, gdzie jest najtrudniej, gdzie południe Polski, północ Polski, trudne tereny, on ma najwięcej szkół swojego imienia. Ja mówię tak, on zawsze w trudnych chwilach chciał działać i tam też działa – uzupełniała córka rotmistrza Witolda Pileckiego.