Jako mama dwójki dzieci wyraziłam na portalu społecznościowym swoją opinię i spotkałam się ze strasznym hejtem. Próbowano w jakiś sposób mnie zastraszyć, bo zaczęto wysyłać do klubu, do związku pisma, aby mnie wyrzucono z kadry i odebrano medale. To robią środowiska tolerancyjne. Jak widać, ta tolerancja ma działać tylko w jedną stronę - mówiła w Polskim Radiu Zofia Klepacka.
– Jestem sportowcem i wypowiadam się na temat sportu. Uważam, że w Warszawie są dużo poważniejsze sprawy do poprawienia, zarówno dla społeczeństwa, jak i w kwestii sportu, który jest w tragicznych warunkach. Obiekty się rozpadają, nie ma dofinansowań do klubów. Młodzież i dzieci nie mogą rozwijać skrzydeł. Również starsi sportowcy, seniorzy, przez tyle lat nie mogli liczyć na Warszawę. Wielu sportowców uciekało do innych miast, typu Szczecin, Gdańsk, Kraków, Poznań, bo tam sport jest dotowany i można się rozwijać, a w Warszawie nie - powiedziała Klepacka.
– Ponadto nie zgadzam się z tym, że ta grupa musi mieć jakieś przywileje. Jesteśmy tacy sami. A tu na przykład ma powstać hostel dla poszkodowanych homoseksualistów. A dlaczego nie powstał hostel, kiedy ludzi wyrzucali z kamienic? Zresztą sama znam takich ludzi, bo dwie bramy obok mnie, na ulicy Marszałkowskiej, ludzi pozbawili mieszkań i niektórzy się znaleźli bez dachu nad głową - podkreśliła.
– Uważam, że Warszawa powinna się obudzić i pan prezydent Trzaskowski razem ze swoją świtą powinien zająć się poważnymi sprawami związanymi z Warszawą, a nie kartą LGBT i przywilejami.
– Ten program będzie działał tylko na szkodę naszych dzieci. To jest indoktrynowanie. Takie dziecko jest bezbronne. Bardzo łatwo można nim manipulować. Ja, jako rodzic, nie zgadzam się z taką edukacją, jaką proponuje karta LGBT. Będę z tym walczyć chociażby poprzez wrzucanie różnych postów. Będę walczyć o tradycyjną Polskę z wartościami chrześcijańskimi - oceniła Zofia Klepacka.