Policjanci z Warszawy zatrzymali 22-letniego Ukraińca, który na ich widok porzucił auto i zaczął uciekać. Okazało się, że w plecaku miał narkotyki.
Patrolujący warszawskie ulice policjanci zwrócili uwagę na podejrzanie zachowującego się mężczyznę siedzącego za kierownicą samochodu.
"Młody mężczyzna na widok radiowozu w pośpiechu pozostawił samochód na poboczu, zabrał ze sobą plecak i próbował +wtopić się w tłum+"
- przekazał mł. asp. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.
Funkcjonariusze zatrzymali cudzoziemca. W jego plecaku znaleźli różne torebki. Mężczyzna przyznał, że są tam narkotyki.
Okazało się, że 22-letni obywatel Ukrainy przyjechał do Warszawy z Dolnego Śląska. Przywiózł narkotyki i planował narkotykowy biznes.
W plecaku miał blisko ćwierć kilograma różnego rodzaju narkotyków, w tym m.in. kokainy, klefedronu oraz amfetaminy.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec 22-latka tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
Może mu grozić do 10 lat więzienia.
Źródło: Republika, PAP