Media propagujące ideologię feministyczną zarzuciły ostatnio rządowi polskiemu dążenie do wykreślenia z Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOiP) rzekomego „prawa do aborcji”. W rzeczywistości doniesienie to nie jest informacją, ale politycznym atakiem manipulującym opinią publiczną, ponieważ w żadnym z 53 artykułów Paktu nie ma przepisu mówiącego o „prawie do aborcji”.
Ostatnio media sympatyzujące z ideologią feministyczną upowszechniły nieprawdziwe informacje o działaniach Polski na forum ONZ. OKO.Press, a w ślad za nim TVN24 i Newsweek Polska, zakomunikowały, że „polski rząd chce wykreślenia z Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych prawa kobiet do aborcji, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa lub płód jest poważnie uszkodzony”. Doniesienia takie traktować można albo jako przykład wyjątkowego braku profesjonalizmu, lub jako zamierzoną manipulację faktami. Wspomniana umowa międzynarodowa nie wspomina bowiem nigdzie o aborcji i nie zawiera najmniejszej nawet wzmianki, która mogłaby sugerować jakiekolwiek przyzwolenie na pozbawiania życia dzieci przed urodzeniem.
Wspomniane materiały medialne powstały na kanwie inicjatywy wydania komentarza do art. 6 ust. 1 MPPOiP, który nie tylko nie wspomina o aborcji, ale stanowi wyraźnie, że: „Każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo to powinno być chronione przez ustawę. Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia”. Pakt wyraźnie potwierdza przyrodzony (inherent) charakter prawa do życia. Oznacza to, że ochrona prawna przysługuje każdej ludzkiej istocie od chwili jej zaistnienia. Nauki przyrodnicze nie mają wątpliwości, że moment ten następuje zaraz po zapłodnieniu, do czego odwołał się również Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie Bruestle p. Greenpeace, wskazując na moment zapłodnienia, jako ten, który daje początek rozwojowi istoty ludzkiej. Ze względu na swój przyrodzony charakter, prawo to przysługuje każdej istocie ludzkiej na każdym etapie jej rozwoju. Organy międzynarodowe nie mogą obdarzyć tym prawem ani go odebrać, a jedynie muszą je potwierdzić i chronić. Prawo to wynika bowiem z faktu bycia istotą ludzką, a nie z czyjegoś nadania. Każda inna interpretacja byłaby niezgodna z zakazem dyskryminacji zawartym w art. 2 oraz art. 26 MPPOiP na podstawie urodzenia lub statusu. Dodatkowo rzekome istnienie pseudo-prawa do aborcji wyklucza również brzmienie art. 6 ust. 5 MPPOiP, który zakazuje wykonania wyroku śmierci na skazanej za najcięższe przestępstwa kobiecie w ciąży. Dokumentacja prac nad sformułowaniem tego przepisu nie pozostawia wątpliwości, że sformułowano go z intencją ochrony życia dziecka przed urodzeniem.
"Polska broni prawa międzynarodowego"
Postanowienia MPPOiP nie pozostawiają zatem wątpliwości, że posługiwanie się na gruncie prawa międzynarodowego wyrażeniem „prawo do aborcji” stanowi drastyczne nadużycie. Potwierdzają to również inne międzynarodowe traktaty ONZ, takie jak: Konwencja o prawach dziecka, Konwencja genewska o ochronie osób cywilnych podczas wojny czy też Deklaracja Praw Dziecka. W preambule do Konwencji o prawach dziecka państwa wyraźnie podkreśliły, że „dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu”. To jednoznaczne odniesienie terminu „dziecko” do ludzkiej istoty na prenatalnym etapie rozwoju, ma zasadnicze znaczenie dla właściwego odczytania art. 6 tej Konwencji, potwierdzającego, że „każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia”.
Co więcej, w Programie Działania Międzynarodowej Konferencji w sprawie Ludności i Rozwoju przyjętym w 1994 r. wyraźnie postanowiono, że „rządy powinny podjąć odpowiednie kroki, aby pomóc kobietom uniknąć aborcji, która w żadnym wypadku nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny (…)”.
Tym samym upowszechnianie treści sugerujących, jakoby na gruncie prawa międzynarodowego istniało pseudo „prawo do aborcji”, stanowi rażące nadużycie i dezinformację.
Rząd Polski wystąpił natomiast do Komitetu Praw Człowieka ONZ ze stanowiskiem, w którym sprzeciwiał się propozycji tego niedemokratycznie wyłonionego gremium, by pomijając wolę Państw-Stron MPPOiP, w drodze interpretacji uznać, że prawo do życia powinno zapewniać dostęp do aborcji i eutanazji. W tym samym kierunku zmierzały stanowiska m.in. USA, Austrii, Japonii, Egiptu, Norwegii i Rosji.
Stanowisko polskiego rządu spotkało się również z uznaniem wielu międzynarodowych organizacji pozarządowych. Również Polacy mogą wyrazić uznanie Premier Beacie Szydło za sprzeciw wobec tendencji do pozbawienia najsłabszych dzieci międzynarodowej ochrony prawnej i za upomnienie się o poszanowanie suwerennych kompetencji państw. Petycję na portalu maszwplyw.pl poparło już ponad osiem tysięcy obywateli i wciąż można złożyć pod nią podpis.