Sześć protestów wyborczych związanych z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych zarejestrowano w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Sąd ma 30 dni na ich rozpoznanie.
Rzecznik sądu sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec poinformowała, że w jednym przypadku kandydatka do Rady Miejskiej w Obornikach domaga się ponownego przeliczenia głosów; różnica między nią a kontrkandydatem wynosi jeden głos.
Jeden protest dotyczy niemożności przejrzenia kart uznanych za nieważne. Inny wyborca zaprotestował, bo - jak twierdzi - oddał głos na jednego z kandydatów, co nie znalazło odzwierciedlenia w protokole z głosowania.
Dwa przypadki to, jak podała rzecznik, ogólne wnioski o stwierdzenie, czy wybory przebiegały poprawnie. – Jeden ze zgłaszających napisał, że uważa wyniki przedstawiane przez PKW za nieprawdziwe i nierzetelne – poinformowała Ciesielska-Borowiec.
Trzy protesty wpłynęły do Sądu Okręgowego w Koninie. Jak podał rzecznik sądu sędzia Robert Kwieciński, dwa z nich dotyczą prowadzenia agitacji wyborczej w trakcie wyborów w Sompolnie i w Kłodawie. – Dziś wpłynął trzeci protest, dokument jest anonimowy, prawdopodobnie nie będzie rozpatrywany – podał rzecznik.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, protest można wnieść do właściwego sądu okręgowego w terminie 14 dni od dnia wyborów, a sąd ma następnie 30 dni na jego rozpoznanie. Postępowanie takie prowadzone jest w składzie trzech sędziów i z udziałem danego komisarza wyborczego oraz przewodniczącego właściwej komisji wyborczej.
O zakończeniu postępowania w sprawie ważności wyborów do rady samorządu lub w przypadku radnego takiej rady, właściwy sąd okręgowy musi powiadomić autora protestu, a także konkretnego wojewodę, komisarza wyborczego i szefa stosownej komisji wyborczej. Od decyzji danego sądu okręgowego przysługuje zażalenie do właściwego sądu apelacyjnego, który ma 30 dni na rozpoznanie sprawy. Przeprowadzenie ponownych wyborów zarządza wojewoda w terminie 7 dni od dnia zakończenia postępowania sądowego.