Maszyna transportowa amerykańskiej marynarki wojennej została odnaleziona na głębokości 5,6 kilometra. Amerykanie już zapowiedzieli, że będą chcieli wydobyć wrak. Samolot C-2A "Greyhound" leży na dnie Oceanu Spokojnego.
– To będzie wyjątkowa operacja. Jeszcze nigdy nie próbowaliśmy tego robić w tak wielkiej głębi - przekazała 7 Flota US Navy z siedzibą w Japonii.
Samolot leciał na lotniskowiec USS Ronald Reagan. Katastrofa wydarzyła się nad Morzem Filipińskim tuż przed Świętem Dziękczynienia. Przyczyny katastrofy są cały czas wyjaśniane - informuje "Washington Post".
W wyniku rozbicia maszyny w 2017 roku zginęło trzech żołnierzy, ośmiu się uratowało. Porucznik Steven Combs zdołał awaryjnie posadzić samolot na wodzie. Ocalił kolegów, ale sam zginął wraz z dwoma innymi żołnierzami. Samolot został zlokalizowany na dnie przez statek ratowniczy. Odebrał on sygnał alarmowy wciąż wysyłany przez aparaturę we wraku.
– Pomimo bardzo trudnych warunków, dołożymy wszelkich starań, aby odzyskać samolot i ciała naszych marynarzy - zapewnia US Navy.