Były metropolita lwowski, pierwszy rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, a prywatnie przyjaciel Karola Wojtyły zmarł w wieku 94 lat – podała Katolicka Agencja Informacyjna.
21 sierpnia obchodził 94. urodziny. Gdy w 70. rocznicę swoich święceń kapłańskich sprawował mszę św. w katedrze na Wawelu podkreślił, że słowa jego biskupiej dewizy: „Dla mnie żyć to Chrystus” były dla niego przewodnim hasłem całego kapłańskiego życia.
Dodał, że jego duchowym przewodnikiem, poza polskimi świętymi, był Romano Guardini, teolog i filozof. Zapytany o to, co powiedziałby kandydatom do kapłaństwa, odpowiedział:
– Jeśli ktoś myśli tak, jak św. siostra Faustyna, to wie, że jedyna wielka miłość to oddanie się Panu Jezusowi. Dlatego uważam, że jeżeli ktoś to zrozumie, to pojmie równocześnie, dlaczego trzeba być kapłanem i służyć ludziom.
Marian Jaworski urodził się 21 sierpnia 1926 r. we Lwowie i tam rozpoczynał swoją drogę do kapłaństwa. Święcenia przyjął w roku 1950 z rąk arcybiskupa lwowskiego Eugeniusza Baziaka. Studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie.
Kard. Marian Jaworski przyjaźnił się z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który przy wielu okazjach wyrażał swoje uznanie dla Księdza Kardynała za jego pracę kapłańską i profesorską oraz olbrzymi wkład w rozwój nauki katolickiej. Jako bliski przyjaciel papieża Polaka, kard. Jaworski udzielił mu również przed śmiercią sakramentu namaszczenia chorych.
Kardynał był doktorem honoris causa m.in. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Od 2006 r. był honorowym obywatelem Krakowa, gdzie mieszkał od przejścia na emeryturę w 2008 r.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!