Były prezydent Lech Wałęsa jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Lubi również spotykać się i fotografować z... rodakami- zdecydowanie, z rodakami! Niestety, nawet mimo najlepszych intencji piszącego, autokorekta w telefonie potrafi niekiedy wyciąć paskudny "psikus".
Tak było właśnie w przypadku byłego prezydenta. Wczoraj późnym wieczorem na profilu Lecha Wałęsy na Twitterze pojawiła się fotorelacja z Miami Beach.
Obserwujący byłego polityka mogli zobaczyć jego zdjęcia z plaży w Miami. Na jednej z fotografii widać obok Wałęsy dwie osoby. Jeszcze wczoraj przed północą mogliśmy zobaczyć fotografie z podpisem "Maiami Beach i spotkanie z robakami". Dokładnie tak!
Po lawinie komentarzy- często kpiarskich- były prezydent usunął tweet i wstawił na nowo, już z poprawnym opisem. Zrezygnował z kłopotliwych "rodaków", decydując się na bezpiecznych "gości z Polski". Zablokował też częściowo swój profil.
Niestety dla prezydenta, internauci zdążyli zrobić zrzuty ekranu. Choć w sumie zawsze mogło być gorzej- Lech Wałęsa mógł na przykład pomylić się w pisowni słowa "beach" (plaża).
To przestroga dla nas wszystkich: autokorekta w smartfonie bywa zdradliwa!