Nie mówcie, że pan Jażdżewski tak sobie przechodził z tragarzami, zobaczył pustą mównicę i pojechał. A sala pełna Rzeplińskich przyjęła jego „świnię w błocie” etc. oklaskami bo nie zauważyła, że to jeszcze nie Tusk. Po prostu taka jest dziś oPOzycja: antykatolicyzm i puste frazesy – wskazuje na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.
„Nie mówcie, że pan Jażdżewski tak sobie przechodził z tragarzami, zobaczył pustą mównicę i pojechał. A sala pełna Rzeplińskich przyjęła jego "świnię w błocie" etc. oklaskami bo nie zauważyła, że to jeszcze nie Tusk. Po prostu taka jest dziś oPOzycja: antykatolicyzm i puste frazesy” – napisał publicysta „Do Rzeczy”.
Ziemkiewicz podjął również ten temat na Facebooku. „Ten pan na mównicy to Donald Tusk – współtwórca (co najmniej) najgłębszego podziału polskiego społeczeństwa od czasów Sanacji. Przywódca partii, która zapowiadała "dorżnięcie" przeciwników, i który sam kazał im "wymrzeć jak dinozaury"”.
„Bezpośrednio przed Tuskiem przemawiał lewacki hunwejbin, wzywając do wyrugowania z polskiego życia publicznego Kościoła i nazywając katolików "świniami w błocie". Jemu też sala biła brawo” – dodał.
„Można by jeszcze wiele napisać, ale tyle chyba wystarczy, by unaocznić, że „bananowa elita” III RP jest tyleż obłudna, co zwyczajnie pop*******na i że nie szanuję jej za grosz nie dlatego, że jestem „moczarowcem”, tylko dlatego, że po prostu nie da się jej szanować” – mocno zakończył publicysta.
Nie mówcie, że pan Jażdżewski tak sobie przechodził z tragarzami, zobaczył pustą mównicę i pojechał. A sala pełna Rzeplińskich przyjęła jego „świnię w błocie” etc oklaskami bo nie zauważyła, że to jeszcze nie Tusk. Po prostu taka jest dziś oPOzycja: antykatolicyzm i puste frazesy
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 4 maja 2019