– Lech Wałęsa uporczywie pomawia Jarosława Kaczyńskiego, a pani sędzia pozwoliła adwokatom przez 3 godziny maltretować Kaczyńskiego. Chciano skazać Kaczyńskiego za to, że Wałęsa był Bolkiem. Ta buta i bezczelność Wałęsy… – mówił Rafał Ziemkiewicz (publicysta „Do Rzeczy”), który był gościem red. Emilii Pobłockiej w Telewizji Republika.
Na początku publicysta skomentował ostatnie wydarzenia związane z Angelą Merkel.
– Pani Merkel wygłosiła bardzo ciekawe przemówienie. Powiedziała, że kończy z krajową polityką niemiecką (...) Państwa narodowe muszą się przygotować na porzucenie suwerenności na rzecz UE… Elity przesuwają peryferia (nowe państwa członkowskie) w kierunku kolonii, żeby ratować poziom życia metropolii. No i mamy jeszcze naszą Targowicę… – mówił Ziemkiewicz.
Pojawił się również gorący temat przesłuchania Lecha Wałęsy.
– Mam na to za słabe nerwy. Szlag trafiał człowieka. Nikt nie zrobił tyle dla wykazania całej degeneracji kasty sędziowskiej jak pani Klawonn. Paradowanie na marszach KOD-u z napisem Konstytucja… Coś niewiarygodnego (...) Lech Wałęsa uporczywie pomawia Jarosława Kaczyńskiego, a pani sędzia pozwoliła adwokatom przez 3 godziny maltretować Kaczyńskiego. Chciano skazać Kaczyńskiego za to, że Wałęsa był Bolkiem. Ta buta i bezczelność Wałęsy… – mówił.
Nadobywatel Wałęsa
– Dlaczego Lech Wałęsa korzysta ze statusu nadobywatela? – pytał publicysta (...) „Lech Wałęsa ma intelekt najwyższych lotów” – to słowa Rafała Trzaskowskiego… Ręce i nogi… – załamywał ręce gość programu. Ziemkiewicz zachowanie sędzi (i całej kasty sędziowskiej) skomentował w następujący sposób. – Aż chce się powtórzyć za Wojciechem Cejrowskim: wszystkich won!
– Petru nam zawsze dostarcza radości. Będą memy – mówił Ziemkiewicz, odnosząc się do słynnego lapsusa językowego Ryszarda Petru.
– Przesłuchanie pani Chojny-Duch? Przeraźliwy obraz: lobbyści sobie pisali ustawy. A pan Vincent-Rostowski klepał… Na finansach to on się generalnie nie znał. Finansami jak się okazuje zajmował się Sławomir Nowak – stwierdził Ziemkiewicz.
– PiS zaorał się tymi sądami. „Ani guzika nie oddamy!” – mówili. – Wszystko można było zrobić w tej reformie. Jak z Trybunałem Konstytucyjnym. Jak PiS chce coś zrobić, to musi być hałas, nadymanie się… Po co była ta cała chryja? – pytał.