Salonik Polityczny red. Rafała Ziemkiewicza rozpoczął się od dyskusji na temat pani Joanny z Krakowa. Poza Łukaszem Warzechą wszyscy uczestniczący w debacie publicyści, a poza prowadzącym i Warzechą byli to Ewa Zajączkowska-Hernik i Stanisław Janecki uznali, że z "tej mąki chleba raczej nie będzie". Cały odcinek w oknie obok, a całość programu w naszym YT. Polecamy!
"Temat jest grzany na okrągło. Co jakiś miesiąc znajduje się kobieta, która miała np. patologię ciąży lub wobec której popełniono błąd lekarski. Zazwyczaj nie miało to nic wspólnego z aborcją, ale Tusk sprzedaje ją właśnie pod tym hasłem. Efekt jest taki, że młode kobiety, do których Tusk chciałby się odwołać, przestają deklarować chęć głosowania na lewicę lub PO, a przenoszą swoje sympatie na Konfederację" - mówi Ziemkiewicz. "Tusk przegrzał. Normalna kobieta chce mieć rodzinę, dzieci i wie, jakie niebezpieczeństwa, także dla jej zdrowia, są związane z aborcją" - tłumaczy Ewa Zajączkowska-Hernik. "Tusk wzywa do marszu "miliona serc". Czy pomyślał o tym, że ludzie przyjdą na marsz, ale nie pójdą do wyborów" - zastanawia się Stanisław Janecki.