Rafał Ziemkiewicz w piątkowym porannym paśmie Telewizji Republika tradycyjnie już dokonał politycznego podsumowania tygodnia. Odniósł się między innymi kwestii wyborów prezydenckich.
W czwartek Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła, że dopiero 7 maja podejmie decyzję, czy wystartuje w wyborach prezydenckich. Jednocześnie Platforma Obywatelska nadal nawołuje do bojkotu wyborów 10 maja.
– Zawsze przypuszczałem, że nie można być trochę w ciąży. Pani Małgorzata Kidawa-Błońska pokazuje, że można trochę kandydować a trochę nie kandydować. Jest na listach wyborczych, ale nie bierze udziału w wyborach. Nie ukrywa, że dlatego bierze udziału będąc na listach wyborczych, bo uważa te wybory za nielegalne. Trudno za tym nadążyć. – skomentował Ziemkiewicz.
– Moim zdaniem całą sytuacja jest oczywista Po wie ze ich kandydatka dostanie łomot straszliwy. Sondaże pokazują wyraźnie z Małgorzata Kidawa- Błońska zajmie w wyborach trzecie, a może czwarte miejsce. Są takie, które wskazują, że i piąte. Jedynym wyjściem ratowania twarzy jest udawanie, że jeżeli brałaby udział w wyborach na pewno by wygrała – zauważył publicysta.
– Postępowanie MKB nie ma sensu – dodał.
Do bojkotu wyboru nawołuje także Donald Tusk. Jego apel został jednak zignorowany przez większość opozycyjnych środowisk.
– Ciekawe jest to, że jego apel został oprotestowany w obozie antypisowski. Przyjęła go tylko Platforma. Kosiniak-Kamysz, Hołownia, Biedroń odrzucili te wezwania. (…) To pokazuje ze pan Tusk strasznie się zwałęsizował i gdyby wystartował w wyborach wcale nie miałby lepszych notowań niż Małgorzata Kidawa-Błońska. – stwierdził Ziemkiewicz.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ