Gościem Emilii Pobłockiej w porannym pasmie Telewizji Republika był Rafał Ziemkiewicz, pisarz i publicysta, który podsumował polityczny tydzień.
Rafał Ziemkiewicz odniósł się do sprawy zarzutów Mariana Banasia. W czwartek Marian Banaś spotkał się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz wiceprezesem partii Mariuszem Kamińskim. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa PiS Anita Czerwińska podczas spotkania zostało wyrażone oczekiwanie, aby szef NIK podał się do dymisji.
– To sygnał pewnej bezsilności, jeśli Banaś nie odchodzi z sam z siebie tylko prezes PiS musi o to apelować. Szef NIK wcale nie musi go posłuchać, bo praktycznie jest nieodwoływalny – stwierdził publicysta.
– Obrońcy praworządności są przerażeni, bo okazuje się nagle, że jakiś organ jest niezależny i politycy nie mogą go odwołać. – dodał
Biblijna mądrość
Rafał Ziemkiewicz zauważył, że w sprawę Mariana Banasia mogą grać rolę służby
– Moralnie jest nie do przeżyjecie, że ze szef krajowej administracji skarbowej jest obciążony w ten sposób. Jest też silne domniemanie, że wokół Banasia zadzierzgnęła się wojna dwóch służb. (…). Być może wokół tej kamienicy miała miejsce się jakaś operacyjna historia. – powiedział.
Wskazał, także że stanowisko PiS w tej sprawie jest związane z chęcią odcięcia się od niewygodnych dla rządzącej partii zarzutów:
– Jarosław Kaczyński przyjął biblijną mądrość, że jeśli ręka przysparza zgorszenia należy ją uciąć.
Gość Emilii Pobłockiej wskazał także, że podobne sytuacje mają swoje źródło w stylu zarządzania państwem:
– Zarządzanie metodą sanacyjną do tego doprowadziło. Zawsze martwiła mnie pogarda PiS dla procedur i wypracowania struktur. Fetyszyzuje się przeszłość, zarówno po jednej, jak po drugiej stronie – podkreślił.
Ojciec narodu
Rafał Ziemkiewicz odniósł się także do oskarżenia Tomasza Grodzkiego o inicjowanie łapówek:
– Nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie kategorycznie, bo obie wersje nie wykluczają się wzajemnie. – powiedział publicysta.
– Widać ze w Tomaszu Grodzkim jest ogromna doza miłości własnej. W wywiadach przedstawia się jako ojca narodu. Nic dziwnego, że człowiekowi, który się dostał do kręgu światła grzebie się w życiorysie. – skomentował
Kariera oparta na fake newsach
Uwadze Rafała Ziemkiewicza nie umknęło także ostatnie wystąpienie na forum Parlamentu Europejskiego Roberta Biedronia. Po zainicjowaniu powstania antypolskiej rezolucji europoseł przystąpił do dalszego szkalowania Polski w oczach opinii międzynarodowej. Tym razem stwierdził, że istnieją w Polsce miejsce, gdzie zabrania się wstępu osobom homoseksualnym.
– Biedroń uruchomił kolejną debatę w Parlamencie Europejskim. Powiedział, że w Polsce się prześladuje gejów. Niedawno PE debatował o naklejkach. To kuriozalna sytuacja, że PE musi zajmować się takimi rzeczami. – zaznaczył.
– Robert Biedroń całą swoją karierę zbudował na fake newsach. Już wiele lat temu rozpowszechniał informacje w zachodnich mediach o rzekomym prześladowaniu gejów w polskim społeczeństwie – stwierdził Ziemkiewicz.