Zieliński: Nie można relatywizować ataków politycznych. Trzeba prosić, edukować ale też surowo karać
W nocy do szpitala we Wrocławiu trafił komendant miejskiej policji. Był pijany, miał rozbitą głowę, wcześniej został znaleziony w krzakach. – Policja jest 100 tys. formacją, bardzo dużą. Zdarzają się niestety jednostkowe przypadki naruszania przepisów prawa i etyki. Reakcje muszą być zdecydowane. To zachowanie było nieetyczne, komendant musi mieć autorytet, nawet gdy jest poza służbą. Stąd polecenie, bo minister nie odwołuje komendanta miejskiego, ale komendant wojewódzki. Wszczęte zostało postępowanie administracyjne. Chcemy by funkcje kierownicze pełnili oficerowie, którzy są wzorem. Nie ma tolerancji dla patologii. Standardy wyznacza rota ślubowania, którą składa się przystępując do służby– ocenił w rozmowie z Adrianem Stankowskim wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
A jak prezentuje się poziom bezpieczeństwa w naszym kraju? – Polska jest krajem bezpiecznym, można to ocenić na podstawie wskaźników bezpieczeństwa. 80 proc. Polaków uważa, że jesteśmy państwem bezpiecznym a 90 proc. ocenia, że nasz najbliższy obszar jest bezpieczny. Tego też dowodzą wskaźniki policyjne, od dwóch lat jest postęp, rośnie wykrywalność przestępstw, a spada ich liczba. Mierzymy postęp wskaźnikami takimi jak na całym świecie. To obiektywne dane. O bezpieczeństwie niech świadczy fakt, że Polski sylwester był bardzo spokojny. To nie jest tak, że to jest dane raz na zawsze, służby czuwają nad naszym bezpieczeństwem. Nie zawsze to widać, ale dobrze, bo nie trzeba tym epatować. Polska to nie jest państwo teoretyczne, to państwo realne. Wielkie imprezy sylwestrowe, w których uczestniczyło wielu obywateli świadczyło, że można się dobrze bawić, a nie czuwać nad swoim bezpieczeństwem. Przypomnę rok 2016 kiedy rzesze młodzieży mogły skupić się nad spotkaniem z Ojcem Świętym. Pamiętajmy, że nad bezpieczeństwem trzeba czuwać – dodaje nasz gość.
"Trzeba prosić, edukować, ale z drugiej strony karać"
Niestety narasta liczba ataków o tle politycznym. – Mowa nienawiści jest niebezpieczna, a mowa może prowadzić do czynów. Mieliśmy taką atmosferę kilka lat temu, która skończyła się zabójstwem pana Rosiaka w Łodzi. To było jedyne zabójstwo polityczne w Polsce po 1989 r. Opozycja, która eskaluje nienawiść może wpływać na zachowanie tych, którzy tego słuchają, w tym uczestniczą, nasiąkają atmosferą. Na początku to może być farba i napisanie jakiś negatywnych emocji, a może się zdarzyć, że ktoś sięgnie po narzędzie zagrażające życiu. Można ostro dyskutować, ale nie można mieć nienawiści do innego człowieka, zwłaszcza do rodaka. Spójrzmy na to co dzieje się na manifestacjach opozycji, na marszach smoleńskich, co działo się w Sejmie. Ta atmosfera nie służy temu, żeby w Polsce toczyć spór polityczny bez nienawiści. Wierzę jednak w naszą zbiorową mądrość, że nie ulegniemy tej eskalacji. Wszyscy mamy prawo do swoich poglądów, Polska to kraj wolności, każdy może organizować manifestacje, ale musi być szacunek do prawa i drugiego człowieka. Nienawiść może iść na manowce – stwierdza minister Zieliński.
Osoba, która usiłowała podpalić biuro poseł Kempy ma odpowiadać za czyn terrorystyczny. – Państwo musi reagować zdecydowanie i zdecydowanie reaguje. Przykład ataku o znamionach terrorystycznego, jak w przypadku ataku na biuro pani Kempy, reakcja państwa pokazuje, że nie będzie tolerancji i jej być nie może. Trzeba prosić, edukować, ale z drugiej strony karać. Nie można relatywizować tego typu czynów. Słucham z niepokojem np. wypowiedzi senatora Rulewskiego, który z jednej strony potępił tego typu czyny, ale z drugiej strony je usprawiedliwia. To niebezpiecznie. Atak na biuro poselskie to nie atak chuligański, to atak polityczny. Przy nienawiści politycznej trzeba surowo karać, wtedy przestępcy następnym razem zastanowią się nad swoim czynem – zakończył minister Jarosław Zieliński.