Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nierzadko narażają własne życie aby nieść pomoc w górach. Zdarzają się jednak sytuacje, które absurdem dorównują dobrym kawałom. Jeden z takich przypadków opisano w najnowszej kronice TOPR. Akcja zakończyła się szczęśliwie.
Przebieg "akcji ratunkowej" skrupulatnie opisano w ostatniej kronice Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
„O godz. 19.41 do TOPR zadzwonił turysta informując, że zgubił się gdzieś w Dol. Chochołowskiej. Dzięki aplikacji „Na Ratunek” ustalono jego pozycję (znajdował się na Polanie Trzydniówka). Z Centrali do Chochołowskiej wyjechało 2 ratowników, a ze schroniska w tamten rejon wyruszył jeden z przebywających tam ratowników, który o 20.40 dotarł do turysty i przetransportował go samochodem do schroniska.”
Wart przypomnienia jest fakt, że droga prowadząca ze schroniska aż do wylotu z doliny to prosta, szeroka i płaska droga.