W Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach; nie odnosimy się do pytań odnośnie tego, czy jakieś metody pracy operacyjnej są stosowane w Polsce - przekazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
W ten sposób Żaryn odniósł się do doniesień Amnesty International (AI). Organizacja poinformowała w czwartek w Warszawie, że niezależnie potwierdziła, iż "potężne oprogramowanie szpiegowskie izraelskiej firmy NSO Group" zostało użyte do zhakowania senatora KO Krzystzofa Brejzy, gdy prowadził kampanię wyborczą opozycji w wyborach parlamentarnych w 2019 r.
Donncha O'Cearbhaill, ekspert z Amnesty International Security Lab, powiedział, że potwierdził odkrycie Citizen Lab po uzyskaniu od kanadyjskich naukowców nieprzetworzonych kopii zapasowych telefonu Krzysztofa Brejzy. Amnesty wykorzystuje do analizy kryminalistycznej metody i niezależnie opracowane narzędzia.
"W Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratora Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd" - przekazał Żaryn, pytany o tę sprawę.
Jak zaznaczył, "każde użycie metod kontroli operacyjnej uzyskuje wymagane prawem zgody - w tym zgodę sądu". "Polskie służby działają zgodnie z polskim prawem. Sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej są nieprawdziwe" - oświadczył rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
"Jednocześnie informuję, że - z uwagi na ograniczenia prawne - nie odnosimy się do pytań dotyczących tego, czy jakieś metody pracy operacyjnej są stosowane w Polsce. Nie informujemy również, czy wobec konkretnych osób były stosowane metody pracy operacyjnej" - przekazał także Żaryn.
Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała pod koniec grudnia ub. roku, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Pegasus został zakupiony dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, a wniosek ministra sprawiedliwości dotyczący "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok" pozytywnie zaopiniowała we wrześniu 2017 roku sejmowa komisja finansów publicznych - wniosek ten komisji przedstawił wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w poniedziałek w Polsat News czy może potwierdzić, że polski rząd zakupił system Pegasus, odparł, że nie może udzielać informacji, które "mają charakter niejawny, to znaczy, jakie środki operacyjne posiadają polskie służby". Jednocześnie wskazał, że "żadne działania kontroli operacyjnej, tej najdalej idącej, czyli m.in. kontroli rozmów czy korespondencji, nie są w Polsce przeprowadzane przez służby bez zgody sądu".(