Zamach bombowy w Nigerii. Co najmniej 32 osoby nie żyją, 119 jest rannych
Co najmniej 32 osoby poniosły śmierć a 119 zostało rannych w wyniku samobójczego zamachu bombowego, którego dokonano na północnym wschodzie Nigerii. Region ten jest ośrodkiem powstania sunnickich islamistów z Boko Haram.
W mieście Potiskum w stanie Yobe bomba wybuchła w tłumie szyitów przechodzących przez rynek w centrum miasta, obok pałacu emira. Według ustaleń władz, zamachowiec - samobójca wmieszał się w tłum po czym zdetonował ładunek wybuchowy, który miał na sobie.
Potiskum jest stolicą gospodarczą stanu Yobe, jednego z trzech stanów na północnym wschodzie Nigerii, w których od maja 2013 roku obowiązuje stan wyjątkowy. Wprowadzono go, by położyć kres powstaniu ekstremistów sunnickich z organizacji Boko Haram, w którym w ciągu pięciu lat zginęło ponad 10 tysięcy ludzi.
W niedzielę wieczorem napastnicy przy pomocy materiałów wybuchowych zaatakowali więzienie w mieście Lokoja, w środkowej części kraju i uwolnili co najmniej 145 więźniów, w tym członków ugrupowania Boko Haram.
Więzienie to było już w 2012 roku celem ataku uzbrojonych napastników; zginął wtedy strażnik, a 119 więźniów zbiegło. Do obu ataków przyznała się Boko Haram.
1 listopada przywódca ugrupowania poinformował, że ponad 200 uczennic uprowadzonych w połowie kwietnia przeszło na islam i zostało wydanych za mąż. Porwanie dziewcząt pół roku temu poruszyło społeczność międzynarodową. Dziewczęta, głównie chrześcijanki, zostały uprowadzone w mieście Chibok w stanie Borno.
Boko Haram postrzegane jest jako największe zagrożenie dla Nigerii - największej gospodarki w Afryce i najważniejszego producenta ropy na kontynencie. Organizacja prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. Od początku tego roku rebelianci znacznie nasilili ataki.