– Jeżeli PiS wysyła broszurę informacyjną, w której atakuje PO, to samo przenosi spór krajowy na arenę międzynarodową, dlatego premier Szydło powinna uderzyć się we własne piersi – mówił w programie "W Punkt" były eurodeputowany PO Paweł Zalewski. – To dobra okazja, by podziękować tym wszystkim, którzy wysyłali e-maile do europosłów, broniąc tym samym dobrego imienia Polski – oświadczył z kolei Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący PE.
Politycy rozmawiali o debacie na temat sytuacji w Polsce, która odbyła się dziś po południu w Parlamencie Europejskim. W dyskusji uczestniczyła m.in. premier Beata Szydło, przewodniczący PE Martin Schulz oraz wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Głos zabrali także polscy europosłowie.
Paweł Zalewski przekonywał, że decyzja Komisji Europejskiej o wszczęciu wobec naszego kraju procedury kontroli praworządności nie jest decyzja przeciwko Polsce. – Nikt naszego kraju nie osądza, wręcz przeciwnie. Wszyscy ci, którzy podczas tej debaty zabierali głos, mówili o naszym kraju z wielkim uznaniem i szacunkiem – mówił.
Paraliż TK?
W jego ocenie praworządność w Polsce jest zagrożona, ponieważ PiS przyjął ustawę paraliżującą działalność Trybunału Konstytucyjnego. Gdyby do tego nie doszło, nie musielibyśmy się dzisiaj wstydzić – przekonywał europoseł.
– Możemy się w Polsce kłócić. Najsilniejsze państwa UE osiągnęły taki status, ponieważ przez lata toczył się w nich merytoryczny spór. Akcja wysyłania e-maili, która być może rzeczywiście zapchała skrzynki europarlamentarzystów była reakcją na donosy – mówił z kolei Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS i wiceprzewodniczący PE.