Przedświąteczny okres sprzyja handlowcom. W niedzielę, 15 grudnia sklepy będą otwarte, tak samo jak – 22 grudnia. Handlowa niedziela przypadnie w tym roku jeszcze 29 grudnia.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Zgodnie z nią w tym roku handel jest dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.
Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.
Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach, aptekach, placówkach pocztowych. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności. W rządzie słychać jednak głosy, że ustawę trzeba będzie złagodzić. Optuje za tym wiceminister Stanisław Szwed, który przed miesiącem w wywiadzie dla dziennika „Fakt” stwierdził, że przepisy musiałyby zostać także uszczelnione. Obecnie wystarczy, że sklep udaje placówkę pocztową (np. sprzedaje paczki), by zakaz go nie obejmował.
– Warto zastanowić się, w jakim zakresie zakaz powinien obowiązywać w sezonie w miejscowościach turystycznych, bo dziś jest z tym problem – wskazał Szwed. Zwrócił uwagę, że np. w Austrii i Francji są przepisy wyłączające zakaz handlu w miejscowościach turystycznych w pewnych miesiącach.