W Krakowie w pobliżu stopnia wodnego Dąbie wyłowiono ciało mężczyzny, przy którym znaleziono liczne rzeczy osobiste zaginionego Piotra Kijanki. W kieszeniach ubrania wyłowionego z Wisły mężczyzny policjanci znaleźli dowód osobisty i karty kredytowe Piotra Kijanki. Mężczyzna miał także telefon komórkowy, na palcu obrączkę ślubną i charakterystyczny zegarek, będący własnością właśnie zaginionego Kijanki.
Ciało wyłowione z Wisły przewieziono do zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sekcja zwłok, która ma ustalić przyczynę śmierci, została już przeprowadzona. Po południu mają zostać podane jej szczegóły.
Piotr Kijanka zaginął 6 stycznia po imprezie urodzinowej żony. Para bawiła się w restauracji na krakowskim Kazimierzu, jednak kobieta musiała wcześniej wyjść do dzieci. Piotr Kijanka, według relacji znajomych, opuścił restaurację po godzinie 23, jednak do domu już nie wrócił.
Śledczy nie podejrzewają samobójstwa, wykluczają też morderstwo. Podejrzewa się raczej, że śmierć mężczyzny mogła być nieszczęśliwym wypadkiem. Śledztwo toczy się z art. 155 kodeksu karnego – nieumyślnego spowodowania śmierci.