W okolicy Bartąga pod Olsztynem zaginął blisko 2-metrowy legwan o wdzięcznym imieniu Julian. Wielkiej jaszczurki poszukuje zrozpaczona właścicielka, która prosi o pomoc. Zaznacza jednak, że Julian mógł "nieco zdziczeć".
Legwan Julian zaginął w sobotę, 14 sierpnia. Ostatni raz widziany był w okolicy Rusi, która leży niedaleko Bartąga pod Olsztynem.
— Julian nie jest groźny. Nie gryzie i nie jest jadowity. Ciężko go jednak złapać, ponieważ po nagrzaniu się bardzo szybko biega — pisze właścicielka blisko 2-metrowego legwana.
Jak zaznacza pani Michalina, właścicielka Juliana, po kilku dniach na wolności legwan „mógł nieco zdziczeć", przez co może uciekać przed ludźmi.
Ma 180 cm i uciekł z domu w okolicach Olsztyna. Julian, który jest... legwanem - poszukiwany!https://t.co/5UCRn8uWKA
— Radio Olsztyn (@RadioOlsztyn) August 19, 2021
— Julian ma 180 cm, jest pomarańczowy. Jest to jaszczurka nadrzewna — tłumaczy pani Michalina i dodaje, że legwan Julian większość czasu spędza na drzewach takich jak klon, czy też brzoza.
Zmartwieni właściciele czekają na pupila
Pani Michalina opisała też, co należy zrobić, jeżeli znajdzie się w pobliżu wielkiej, pomarańczowej jaszczurki. Jak podkreśla kobieta, legwana nie należy łapać gołymi rękoma, ponieważ ma „ostre pazury", którymi może podrapać. Pani Michalina poleca łapanie Juliana w bluzie, poprzez chwycenie go u nasady ogona.
Właścicielka legwana spod Olsztyna apeluje o pomoc do wszystkich osób przebywających w okolicy Bartąga, Rusi oraz Gągławek. Jak zaznacza, zwierzę trzeba złapać najpóźniej do października, ponieważ po tym czasie może paść z głodu i wychłodzenia.
Jak podkreśla zrozpaczona właścicielka, za pomoc w odnalezieniu legwana czeka wyznaczona nagroda.