Kamil M. jest oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 19-letniej Olgi, z którą chodził do jednej klasy technikum i w której – prawdopodobnie – był nieszczęśliwie zakochany. Mężczyzna w listopadzie 2016 roku zadał Oldze 118 ciosów nożem w jej mieszkaniu na Dolnym Śląsku.
W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Kamil M. zamordował swoją ofiarę przy użyciu dwóch noży. Wiadomo, że poszedł do kuchni po nóż i z zaatakował, zadając dziewczynie rany cięte i kłute. Uderzenia były na tyle silne, że ostrze noża złamało się. Najprawdopodobniej więc wrócił do kuchni po drugi, co wykorzystała Olga i ciężko ranna uciekła na klatkę schodową. M. dogonił ją. Zaczął bić gołymi rękami, a po chwili ponownie użył noża. Przestał, gdy Olga straciła przytomność. Jej ciało znalazła później na klatce sąsiadka.
– Biegły podczas sesji zwłok nie był wstanie określić ich dokładnej liczby. Stwierdził bowiem, że część ciosów zadawana była w to samo miejsce i nie wiadomo, ile dokładnie było takich powtórzeń – mówił dla portalu polsatnews.pl Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Biegli psychiatrzy ustalili, że w chwili zdarzenia Kamil M. był poczytalny i zdawał sobie sprawę z tego co robi. Był trzeźwy i poczytalny.
Zdaniem śledczych Kamil M. działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa swojej koleżanki oraz ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu dożywocie.