Uczestnicy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Poznaniu wywołali zadymę pod tamtejszą siedzibą PiS-u. Między protestującymi a policją doszło do starć w których trzech funkcjonariuszy zostało rannych, w tym jeden z nich doznał poważnych obrażeń głowy.
Organizatorzy tzw. czarnego protestu w Poznaniu mieli zgodę na przemarsz jedynie na Placu Adama Mickiewicza. Po zakończeniu oficjalnej części manify, część osób zamiast rozejść się do domu przeszła ulicą Świętego Marcina w stronę ulicy Ratajczyka – przed siedzibę PiS-u.
Tam uczestnicy protestu starli się z Policją. Część uczestników została zatrzymana i przywieziona do komisariatu przy Alei Marcinkowskiego – tam również ruszyli pozostali uczestnicy marszu.
– W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie i środki pirotechniczne, tzn. race i petardy. Trzech policjantów odniosła obrażenia. Jeden z nich ma poranioną twarz i przechodzi zabieg chirurgiczny w szpitalu – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Funkcjonariusz dodał, że podczas starcia został użyty policyjny gaz pieprzowy