O kryzysie migracyjnym i europejskiej poprawności politycznej związanej z uchodźcami rozmawiali w "Zadaniu Specjalnym" wokalista i kompozytor Jerzy Grunwald, komendant główny "Strzelca" Marcin Waszczuk oraz lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz, który opuścił studio Telewizji Republika w trakcie programu.
– W naszej historii były okresy wielkości, ale wtedy dużą część obywateli Polski stanowili wyznawcy islamu. Wtedy inne kraje mogły uczyć się od nas owego multikulti. W momencie, w którym Polska stała się jednolita i katolicka, zaczęła przegrywać. Także ta jednorodność nie jest dobrą drogą – przekonywał Ikonowicz, dodając, że nie ma wątpliwości co do tego, że ludzie napływający do Europy powinni przestrzegać porządku prawnego.
– Doskonale wiemy, że oni nigdy się tutaj nie odnajdą. To jest zupełnie inna kultura – stwierdził Jerzy Grunwald, który przez wiele lat mieszkał w Szwecji. – Uchodźcy tak, ale nie islam. Dla mnie nie ma pokojowego islamu. W tych wyjących meczetach pierze się mózgi i uczy się nienawiści do naszej cywilizacji. Nie można zaprzeczać czemuś, co widać gołym okiem – oświadczył kompozytor.
Bezpieczeństwo Polaków
– W naszym związku nie sprawdzamy tego, kto jaką wyznaje religię. Mamy muzułmanów, ale i wyznawców prawosławia – tłumaczył komendant główny Związku Strzeleckiego "Strzelec" insp. Marcin Waszczuk. – Ci ludzie są naszymi patriotami, szkolą się i stoją po stronie Polski, a nie napadają na kobiety. My jesteśmy tym narodem, który dwa razy obronił całą Europę – podkreślił, dodając, że Polacy muszą czuć się w swoim kraju bezpiecznie.
Ikonowicz, zarzucając prowadzącej program manipulację, stwierdził, że największym zagrożeniem nie są uchodźcy, lecz "szczucie" ludzi przeciwko sobie oraz wywołana przez kryzys migracyjny "fala europejskiego nacjonalizmu". – Dziennikarze stosują uogólnienia. Robienie takiego programu i straszenie Polaków jest o tyle głupie, że to my przyczyniliśmy się do destabilizacji tamtego regionu, z którego teraz ludzie uciekają przed wojną – mówił.
Młodzi mężczyźni w wieku poborowym
Waszczuk tłumaczył, że w całej sprawie nie chodzi o sianie nienawiści, lecz zwykłe, codzienne obawy. – Mam żonę i trójkę dzieci. Nie chciałbym, żeby oni spotkali się z taką sytuacją, nawet, gdyby miały to być sytuacje incydentalne, ale nie są. Tam, gdzie jest 80 procent mężczyzn w wieku poborowym, to nie są już uchodźcy – oświadczył komendant główny "Strzelca".
Zdaniem Grunwalda, politycy jednostronnie oceniają kryzys związany z uchodźcami. – Wam, politykom, wydaje się, że macie receptę na mądrość. Jeśli ktoś nie popiera polityki migracyjnej, jest ksenofobem, jeśli ktoś jest patriotą, zostaje faszystą, a jeśli ktoś nie popiera parady gejów, jest homofobem. O jakiej demokracji więc mówimy? – pytał kompozytor, po czym zdenerwowany lkonowicz opuścił studio.
Czekają na zmianę pogody?
Waszczuk mówił, że w województwie lubuskim, przy granicy z Niemcami, już wprowadzono dodatkowe patrole, ponieważ pojawią się tam niebezpieczne grupy migrantów. – Nie możemy przyjąć tysięcy uchodźców, którzy są nie do zweryfikowania przez polskie służby. Mamy na tyle mądry rząd, że mam nadzieję, iż do tego nie dopuści – zaznaczył.
– Zbliża się wiosna, cztery miliony ludzi czeka na zmianę pogody. To będzie katastrofa i kataklizm nie do opanowania. To nie jest żadna demagogia, tylko fakt. Oczywiście nie wszyscy ci ludzie są terrorystami, ale większość z nich nie ma nawet paszportów – podkreślił Grunwald, dodając, że Polska musi zrobić wszystko, by się obronić.