Za rzekomego tweeta wyleciał z pracy
Trudno inaczej nazwać sytuację, w której znalazł się Grzegorz Waligóra, wieloletni kierownik wydziału analiz technicznych w Departamencie Gospodarki Wodno-Ściekowej w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie, niż skandaliczna. Znakomity fachowiec musiał pożegnać się z pracą, co więcej nie dano mu nawet szans na obronę i wyjaśnienie sprawy.
Na platformie X Waligóra zamieścił wpis.
"Drodzy Przyjaciele i Współpracownicy,
Chciałbym Was poinformować, że po 16 latach pracy w Krajowym Zarządzie Gospodarki Wodnej – Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie, nie jestem już pracownikiem tej instytucji.
Powodem mojego zwolnienia był jeden, rzekomo mój tweet, który został przedstawiony jako podstawa zarzutów.
Nie miałem możliwości obrony i do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na moje przedsądowe wezwanie do przywrócenia do pracy, w którym chciałem załatwić sprawę polubownie, przedstawiając moje stanowisko. Niestety, czasem to sąd pracy i prokuratura muszą zaświadczyć o niewinności.
Nie chcę opisywać całej sprawy bardziej szczegółowo, ponieważ pomimo tych wydarzeń, nadal mam szacunek dla urzędu, który reprezentowałem przez tak wiele lat, poświęcając również czas wolny na promowanie tej instytucji i spraw z nią związanych. I proszę Was, by ten wpis nie stał się przyczynkiem do hejtu na Wody Polskie".
Tu drobne wyjaśnienie. Waligóra już w połowie września starał się ustalić, kto stoi za tajemniczym tweetem.
Jak widać bezskutecznie. W dalszej części pożegnalnego tweeta czytamy.
"Był to ważny rozdział mojego życia, nie tylko zawodowego, i mimo wszystko, jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć, oraz z ludzi, których mogłem poznać.
W tym miejscu chciałbym przede wszystkim podziękować i pozdrowić Was, wszystkich moich współpracowników – koleżanki i kolegów, z którymi nie dane mi było pożegnać się osobiście. Dziękuję również pracownikom innych urzędów, naukowcom, samorządowcom, operatorom oraz osobom zawodowo związanym z wodkan, a także entuzjastom ochrony środowiska, z których prac czerpałem inspirację na co dzień i nawet jeśli nasz punkt widzenia czasem się różnił to zawsze udawało się w cywilizowany sposób prowadzić dyskusje.
Tak, miałem przyjemność i zaszczyt współpracować z Wami, korzystać i dzielić się wiedzą i wspólnie rozwijać sektor wodno-ściekowy oraz, jakby się mogło wydawać, zwykłe urzędowe sprawy. Szczególne podziękowania kieruję też do wszystkich członków i osób, które gościłem podczas prac grupy "Gospodarka Wodno-Ściekowa", działającej w ramach sieci Partnerstwo Środowisko dla Rozwoju – Enea_MA, której przez kilka lat miałem zaszczyt przewodniczyć.
Mam nadzieję, że to nie koniec naszej wspólnej historii. Wierzę, że spotkamy się ponownie na szlaku walki o nowoczesne państwo, innowacyjne rozwiązania i zrównoważony rozwój środowiska.
Dzięki Wam za te wszystkie lata pełne wyzwań, inspiracji i współpracy.
Czy żałuję tego czasu? Po stokroć nie. Mam nadzieję, że to nowe otwarcie przyniesie mi równie satysfakcjonujące możliwości. Potrzebuję jednak trochę czasu na dojście do siebie po całej tej sytuacji.
Trzymajcie się zatem i do zobaczenia - kiedyś, gdzieś".
Mówiąc krótko - pożegnanie z klasą, której zabrakło najwyraźniej pracodawcy. Sprawa jest jednak bardzo tajemnicza, szybko zareagowali na nią również użytkownicy X. A ich wpisy świadczą jasno o tym, czyją trzymają stronę.
Źródło: x.com