GW oskarża Macierewicza, że kiedyś znał agenta SB. Michnik przyjaźnił się i zbudował imperium finansowe dzięki Jaruzelskiemu i Kiszczakowi! – w ten sposób Krzysztof Wyszkowski skomentował ostatnie "rewelacje" dziennika Adama Michnika dotyczące szefa MON Antoniego Macierewicza.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał postanowienie nakazujące spółce Agora SA przeproszenie ministra Antoniego Macierewicza, poprzez zamieszczenie przeprosin na pierwszej stronie w wydaniu poniedziałkowym Gazety Wyborczej – poinformował w weekend rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Zamiast przeprosin, na łamach weekendowej "Gazety Wyborczej" opublikowany został artykuł zatytułowany "Tajny agent Macierewicza". "Minister obrony zasiada w radzie fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Antoniego Macierewicza i peerelowskiej bezpieki. Luśnia był też wiceprezesem spółki Herbapol Lublin, której pieniędzmi samowolnie płacił firmie Macierewicza" – czytamy w artykule "Gazety Wyborczej". CZYTAJ WIĘCEJ
O tym, co leży u podstaw ataku na szefa MON napisał na Twitterze były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski. W jego ocenie, działanie "Gazety Wyborczej" ma zagłuszyć uznanie Macierewicza w rocznicę Czerwca`76 za twórcę KOR oraz sukcesu Polski na szczycie NATO 8-9 lipca w Warszawie.
"GW oskarża Macierewicza, że kiedyś znał agenta SB. Michnik przyjaźnił się i zbudował imperium finansowe dzięki Jaruzelskiemu i Kiszczakowi!" – pisze dalej Wyszkowski. Były opozycja podkreśla, że to Michnik zatrudniał w swoim dzienniku Lesława Maleszkę, kiedy wiedział już, że był on płatnym szpiclem SB.