Działanie prezesa, do którego przychodzi Kiszczakowa i mówi, że chce oddać dokumenty, a Kamiński przyjmuje ją dopiero wtedy, gdy ona wymusza na nim spotkanie, jest niedopuszczalne – ocenił były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski.
Wyszkowski w rozmowie z Super Expressem zapytany został, czy Instytut Pamięci Narodowej zwiódł ws. dokumentów Kiszczaka. Przypomnijmy, że wdowa po komunistycznym generale zgłosiła się do Instytutu po raz pierwszy na przełomie stycznia i lutego, podczas gdy do spotkania doszło dopiero 16 lutego.
– IPN jest tworem układu postkomunistycznego, o którym mówiłem na początku. Jego celem było zakłamanie rzeczywistości. Instytut stoi na straży kłamstwa i ochrony agentury postkomunistycznej – stwierdził. W ocenie Wyszkowskiego, "działanie prezesa, do którego przychodzi Kiszczakowa i mówi, że chce oddać dokumenty, a Kamiński przyjmuje ją dopiero wtedy, gdy ona wymusza na nim spotkanie, jest niedopuszczalne".
– Prezes IPN powinien złożyć dymisję. Moim zdaniem, Kamińskiego PO wybrała na prezesa tylko dlatego, że zagwarantował dalszą ochronę układu – skwitował.
CZYTAJ TAKŻE: