Wyszkowski: HGW kończy już karierę polityczną. Na horyzoncie taki scenariusz czeka też na Grzegorza Schetynę
Gośćmi red. Katarzyny Gójskiej w wieczornej rozmowie Telewizji Republika byli Krzysztof Wyszkowski oraz Ryszard Majdzik. – Przegrana opozycji w wyborach samorządowych może być początkiem buntu w Platformie Obywatelskiej – wskazał gość.
"PiS-owska szarańcza"
Przypomnijmy całą sprawę. Chodzi o sobotnią konwencję Koalicji Obywatelskiej, podczas której Lider Koalicji Obywatelskiej zapowiedział, że posłowie Platformy i Nowoczesnej wkrótce złożą wniosek o odwołanie Mateusza Morawieckiego z funkcji szefa rządu. Schetyna mówił m.in., że w najbliższych wyborach Polacy wybiorą między "wolnością" a "brakiem wolności". "Musimy wygrać te wybory i zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę" - powiedział szef PO.
– To zamysł polityczny wynikający z paniki. Obawiają się, że PiS wygra te wybory. Na najniższych instynktach próbują zmobilizować swój elektorat. Takie są przecież hasła: "wszyscy na wybory". Nawet "Gazeta Wyborcza" zrewidowała swoje stanowisko "odbierz babci dowód". Jestem przekonany, że to objaw paniki, jednak zbrodniczy. Aluzje do III Rzeszy to nienawiść w najgorszym, najobrzydliwszym wydaniu – rozpoczął gość.
Przemysł pogardy
– Początek tej kampanii był w nieco innej sytuacji. Wówczas usiłowali zdominować scenę polityczną, chcąc opanować cały naród. To była epoka, w której Donald Tusk mówił, że nie mają z kim przegrać. Dla Schetyny porażka wyborcza jest jednoznaczna z utratą funkcji przewodniczącego Platformy. Mało tego… obawiają się serii. Za jednymi wyborami będą kolejne! Pani Gronkiewicz-Waltz kończy już karierę polityczną. Na horyzoncie taki scenariusz czeka też na Grzegorza Schetynę – mówił.
– Przegrana opozycji w wyborach samorządowych może być początkiem buntu w Platformie. Pozostaje nam mieć nadzieję, że nadejdzie otrzeźwienie w ich szeregach – dodał Wyszkowski.
Karol Wojtyła Ojcem Świętym
Dokładnie 40 lat temu 16 października 1978 Karol Wojtyła został wybrany papieżem i przyjął imię Jan Paweł II. Jego pontyfikat przeszedł do historii jako jeden z najbardziej aktywnych i wpływowych. Krzysztof Wyszkowski wskazał, że było to dla niego "największe wydarzenie w życiu".
– Wybiegłem na długi targ w Gdańsku wrzeszcząc, że Polak został papieżem. To było zupełne szaleństwo. Wiosną 1978 roku założyliśmy wolne związki zawodowe. Obawialiśmy się wtedy nie bardzo wiedząc, jak walczyć z komuną. Wybór Karola Wojtyły niósł za sobą jasne przesłanie – to był nasz triumf – mówił.
– Z moim śp. ojcem oglądaliśmy telewizję. Dla mnie to była niebywała euforia, spełnienie tego, czego opozycja antykomunistyczna potrzebowała. Nikt nie spodziewał się, że opatrzność Boża ześle nam takie szczęście. Płakaliśmy ze szczęścia. Uwierzyliśmy wówczas, że Polska w końcu odzyska niepodległość. Coś takiego zdarza się tylko raz na tysiąc lat – mówił z kolei Ryszard Majdzik, będący drugim rozmówcą red. Katarzyny Gójskiej.