W dzisiejszym wydaniu "Wyborczej" można było przeczytać tekst, w którym wrocławski informatyk i autor wierszy Karol Chum (jego prawdziwe nazwisko to Przemysław Kowalczyk) oskarża o molestowanie kardynała Henryka Gulbinowicza, legendę "Solidarności" i kawalera Orderu Orła Białego. Z artykułu wynika, że do rzekomego molestowania miało dojść w Niższym Seminarium Duchownym franciszkanów w Legnicy.

Dziennik przypomina też, że " w miejscu niższego seminarium w Legnicy działa teraz Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. św. Franciszka z Asyżu".

"Uważam, że ojciec Szańca miał jakąś umowę z Gulbinowiczem, żeby mu podsyłać chłopców. Dlatego nie dziwi mnie, że teraz kłamie. Chroni kardynała i siebie" – wskazuje Kowalczyk w rozmowie z "Wyborczą".

Niedługo po publikacji zakon franciszkanów wydał oświadczenie, z którego wynika, że Przemysław Kowalczyk nigdy nie uczęszczał do wspomnianej szkoły.

"W związku z artykułem Gazety Wyborczej, zatytułowanym 'Były uczeń seminarium duchownego oskarżył kardynała Gulbinowicza o molestowanie', wyższy przełożony o. Józefa, byłego rektora Niższego Seminarium Duchownego w Legnicy natychmiast po otrzymaniu informacji o publikacji w internecie osobiście skontaktował się z o. Józefem. Z rozmowy wynikają jasno dwie rzeczy. Po pierwsze, imię i nazwisko Przemysław Kowalczyk nie figuruje w żadnych archiwalnych dokumentach szkoły. Kilku upoważnionych pracowników szkoły kilka razy sprawdzało dzienniki i inne dokumenty i nie odnaleźli takiego nazwiska" – czytamy w oświadczeniu franciszkanów.

Fragment oświadczenia opublikowała również na swoim profilu na Twitterze red. Dorota Kania.

Przemysław Kowalczyk - mężczyzna, który oskarżył kardynała Gulbinowicza o molestowanie - nie figuruje w dokumentach seminarium, do którego wg artykułu w GW miał uczęszczać - Biuro Prasowe Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych

— Dorota Kania (@DorotaKania2) 21 maja 2019